Wtyk amerykańsk to inwazyjny pluskwiak, który daje się we znaki jesieią
To nie jest kolejny pasażer Nostromo, co najwyżej nieproszony gość w naszym domu. Wtyk amerykański obrzydza, przeraża, ale jest niegroźny. Paskudne robale już pchają się do naszych domów. Co warto o nich wiedzieć?
Wtyk amerykański (Leptoglossus occidentalis) to pluskwiak o nieco nieprzyjemnym wyglądzie. Z tego powodu może być on mylony z karaluchem. Ten wydzielający nieprzyjemny zapach owad już pcha się do naszych domów.
TAK WYGLĄDA WTYK AMERYKAŃSKI:
Wtyk amerykański występował przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych, Meksyku i Kanadzie. Do Europy trafił pod koniec XX wieku, najprawdopodobniej na jednej z sosnowych sadzonek. Pierwsze wtyki amerykańskie zostały zauważone we Włoszech, stamtąd inwazyjny pluskwiak rozprzestrzenił się po całej Europie.
W Polsce po raz pierwszy zauważono go w 2007 roku na Dolnym Śląsku, we Wrocławiu i Miechowicach.
To szkodnik żerujący przede wszystkim na drzewach iglastych. Lubi wysysać sok z igieł i niedojrzałych szyszek, czego efektem jest osłabienie drzew i pogorszenie jakości ich nasion, co z kolei prowadzi do osłabienia rozmnażania drzew iglastych. Jednym z objawów żerowania wtyka amerykańskiego są żółknące i brązowiejące igły.
Wtyk amerykański:
- jest szkodnikiem atakującym iglaki - głównie sosny,
- zimuje w budynkach mieszkalnych, ale także garażach, czy magazynach.
Wtyk amerykański nie jest w stanie przetrwać bowiem w niskich temperaturach.
Wtyki amerykańskie - czy są szkodliwe?
Mieszkańcy woj. śląskiego skarżą się, że wtyki dostają się do mieszkań i są niebezpieczne, bo potrafią ukłuć i przy tym okropnie śmierdzą. Na szczęście poza nieprzyjemnym wyglądem i zapachem, wtyk amerykański nie jest groźny dla człowieka.
Można znaleźć informacje, że przy chwytaniu będzie próbował ukłuć, ale w przeciwieństwie do podobnych mu zajadkowatych, wtyki nie posiadają jadu oraz są przystosowane do wysysania soków roślinnych. Wobec powyższego ich ukłucie nie zagraża człowiekowi.
Kiedy już spotkamy tego szkodnika w naszym domu, nie panikujmy! Pluskwiaka wystarczy schwytać do słoika i wypuścić na zewnątrz (najlepiej daleko od naszego domu).
