Jakiś czas temu Łukasz Mejza poinformował o zawieszeniu swojego udziału w pracach Ministerstwa Sportu i Turystyki. Zapowiedział też, że wystąpił również do Marszałek Sejmu o urlop z wykonywania obowiązków poselskich.
Decyzja ta miała związek z medialnymi doniesieniami na temat jego działalności. Chodzi o ustalenia wp.pl w myśl których Mejza miał założyć w przeszłości firmę farmaceutyczna oferującą nowatorskie leczenie nowotworów, Alzheimera czy Parkinsona. Interes miał zakończyć się fiaskiem, jednak – według wp.pl – pozostawił po sobie wielu oszukanych pacjentów i ich rodziny.
Pisma do rodziców chorych dzieci
We wtorek Wirtualna Polska podała, że do rodziców chorych dzieci, którzy ujawnili swoje kontakty z firmą Łukasza Mejzy, trafiły pisma przedprocesowe.
Do tych doniesień odniósł się podczas konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki. Zaznaczył, że Mejza "zdementował zdecydowanie to, że wysyłał jakieś pisma". - Więc jeśli by tak było, to znaczyłoby, że jest to kolejny przykład fake newsu, to znaczy, jakiś portal podaje informację, potem inny bierze tę informację i dmucha ten balon coraz mocniej - mówił szef rządu.
- Najpierw trzeba sprawdzić fakty, bo wydaje się, że one są niezgodne z tym, co do tej pory usłyszeliśmy - dodał.
Szef rządu zapowiedział też, że decyzje personalne dotyczące Mejzy zapadną do końca roku.
Terlecki: Mejza z pewnością nie będzie już w rządzie
O komentarz do tej sprawy został poproszony również wicemarszałek Sejmu, szef klubu PiS, Ryszard Terlecki. Na pytanie, jak to komentuje stwierdził: "źle komentuję". - Mejza z pewnością nie będzie już w rządzie - powiedział.
Pytany, kiedy zapadnie decyzja i na co jeszcze rząd czeka, odparł: "na nic". - On już i tak nie jest w rządzie - dodał Terlecki.
