Terry Carter nie żyje
Nie żyje Terry Carter. Amerykański aktor zmarł we wtorek, 23 kwietnia. Miał 95 lat. Informację o jego śmierci opublikowano na oficjalnej stronie Terry'ego Cartera.
"Terry Carter najbardziej znany z ról sierżanta Joe'a Broadhursta w serialu telewizyjnym "Szeryf McCloud" oraz jako pułkownik Tigh w oryginalnym "Battlestar Galactica" zmarł spokojnie w domu 23 kwietnia 2024 r." - napisano.
Jego syn, Miguel Carter DeCoste, również potwierdził smutną wiadomość dziennikowi "The New York Times" i podał, że Carter zmarł w swoim domu na Manhattanie w stanie Nowy Jork.
Zmarł aktor, który przełamywał bariery
Terry Carter urodził się 16 grudnia 1928 roku jako John Everett DeCoste. Był nie tylko aktorem, ale również reżyserem.
W ciągu swoich kilkudziesięciu lat kariery przełamywał bariery. W 1956 roku został jednym z pierwszych czarnoskórych aktorów, którzy regularnie występowali w serialach telewizyjnych, grając szeregowego Sugarmana w programie "The Phil Silvers Show".
"W 1965 roku został pierwszym na świecie czarnym prezenterem telewizyjnym dla WBZ-TV Eyewitness News w Bostonie. Oprócz relacjonowania kryminałów i wiadomości, Carter stał się pierwszym krytykiem filmowym i dramatem w Boston TV podczas wieczoru premierowego" - czytamy dodatkowo na stronie artysty.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
W 1989 roku był nominowany do nagrody Emmy za produkcję i reżyserię telewizyjnego dokumentu muzycznego "A Duke Named Ellington" opowiadającego o życiu i twórczości pianisty, kompozytora i gwiazdy jazzu.
Występował również w trzech produkcjach na Broadwayu, debiutując w "Pani Patterson", a także we wznowieniu musicalu "Finian's Rainbow". Po raz ostatni wystąpił w musicalu "Kwamina" u boku brytyjskiej gwiazdy Sally Ann Howes.
Ostatnim filmem z jego udziałem było "W interesie narodu" z 2012 roku.
źródło: Sky