- Zamknęli im galerie, to do marketu budowlanego trzeba się przenieść. W takim sklepie samych pracowników jest około 50. Do tego dochodzą klienci. To jest potencjalne zagrożenie złapania wirusa - czytamy w mailu od naszej Czytelniczki. Dotyczył on tego, co działo się w sobotę w markecie Obi przy ul. Zwycięskiej w Lublinie.
Napisała do nas też pracownica lubelskiej Castoramy. - Ludzie tłoczą się przy kasach, pozostają w skupiskach. Wśród klientów są kobiety w ciąży, dzieci, ludzie starsi. Czy to naprawdę najlepszy czas na zakup materiałów budowlanych? - zastanawia się.
I dodaje, że załoga sklepu jest bardzo zaniepokojona całą sytuacją.
- Sklep wyposażył nas w rękawiczki i żele antybakteryjne, ale czy to wystarczy? Napisać, że jesteśmy zaniepokojeni, to mało. Boimy się o siebie i swoje rodziny - dodaje kobieta.
Stan zagrożenia epidemicznego. Ograniczenia w handlu
Od soboty (14 marca) obowiązuje w Polsce stan zagrożenia epidemicznego. W związku z tym weszły w życie ograniczenia dotyczące m.in. handlu. W obiektach o powierzchni powyżej 2 tys. m kw obowiązuje zakaz handlu:
- wyrobami tekstylnymi,
- wyrobami odzieżowymi,
- obuwiem i wyrobami skórzanymi,
- meblami i sprzętem oświetleniowym,
- sprzętem radiowo-telewizyjnym lub sprzętem gospodarstwa domowego,
- artykułami piśmiennymi i księgarskimi;
Zakazane jest też prowadzenie w centrach handlowych działalności gastronomicznej i rozrywkowej. Wspomniane ograniczenia wynikają z rozporządzenia ministra zdrowia. W sobotę informację w tej sprawie przesłała też rzeczniczka wojewody lubelskiego.
Przepisy nieprecyzyjne?
Część przedsiębiorców uznała, że treść rozporządzenia jest nieprecyzyjna. Tak jest m.in. w Białej Podlaskiej, gdzie w sobotę otwarte, jak dotychczas, było centrum Rywal. Decyzję o handlowaniu właściciel galerii pozostawił najemcom.
- Dokument wydany przez rząd jest na tyle ogólny, że rodzi wiele pytań a w kompetencji zarządcy centrum handlowego nie jest rozstrzyganie, czy dany najemca może prowadzić w najbliższym czasie działalność gospodarczą - tłumaczy Katarzyna Czajkowska, rzeczniczka firmy INBAP, do której należy Rywal.
Także sieć Castorama nie zamierza na razie zamykać swoich sklepów. - Działamy bez zmian z wyjątkiem sklepów w Tarnowie, Zielonej Górze i Centrum Handlowym Wola Park w Warszawie - dowiedzieliśmy się. - Prosimy jednak o rozwagę i dokonywanie jedynie najpotrzebniejszych zakupów - apeluje firma na swojej stronie internetowej.
Także wszystkie markety Obi pozostają otwarte. Na stronie internetowej sieci czytamy, że osoby objęte kwarantanną mają zakaz wstępu do sklepów, a klienci powinni zachować między sobą co najmniej metr odległości.
