Tłumy na wrocławskich cmentarzach. To był wyjątkowo spokojny Dzień Wszystkich Świętych [ZDJĘCIA]

Wrocławianie i przyjezdni tłumnie od rana odwiedzali cmentarze. Wiele osób wybrało się na cmentarze komunikacją miejską. Na przystankach było tłoczno, ale tramwaje i autobusy podjeżdżały co kilka minut, zazwyczaj nie było w nich dużego ścisku. Bardziej zatłoczone był specjalne autobusy i tramwaje, które odjeżdżały spod cmentarzy.

- Przyjechałem wcześniej, żeby uniknąć tłumów - powiedział nam pan Kazimierz, który odwiedził Cmentarz Grabiszyński. - Cieszę się, że po ostatnich wichurach wszystko jest posprzątane. Myślałem, że będzie gorzej. Teraz zbiera się więcej ludzi, ale i tak można swobodnie przechodzić alejkami - dodał.

Duży ruch panował na przycmentarnych stoiskach z kwiatami i zniczami. Wrocławianie robili zakupy tuż przed wejściem na nekropolie. - W tym roku są bardzo ładne chryzantemy, aż trudno wybrać – ocenia pani Wanda, która zdecydowała się na białe kwiaty.

Po Cmentarzu Grabiszyńskim spacerował się bez problemu. Więcej osób odwiedzających groby można było zauważyć na cmentarzu na Osobowicach.

Porządku na przystankach, wokół cmentarza i na samych nekropoliach pilnowali policjanci i strażnicy miejscy. Funkcjonariusze kierowali również ruchem w newralgicznych miejscach pod cmentarzami. - Na cmentarzach przez cały dzień nie wydarzyło się nic niepokojącego. Odnotowaliśmy za to pozytywne zdarzenia, na przykład przekazywanie służbom porządkowym znalezionych telefonów komórkowych – informuje kom. Kamil Rynkiewicz z KWP we Wrocławiu.

Funkcjonariusz dodaje, że interwencji i wypadków w regionie było mniej niż w statystyczny dzień powszedni. Kamil Rynkiewicz apeluje jednak o rozwagę i rozsądek podczas powrotów do domów.

Kto wybrał się na cmentarz samochodem, swoje musiał odstać w korkach na trasach dojazdowych do wyznaczonych parkingów przy cmentarzach komunalnych. Duży zator utworzył się przed południem za mostem Milenijnym, przed zjazdem na Osobowice.

Spokojnie było także na drogach w całym województwie. Straż pożarna tylko raz wyjeżdżała do poważnego wypadku. Około godz. 17.30 na drodze pod Miliczem przewrócił się bus. W wypadku ucierpiał kierowca i dwójka pasażerów.