Jak informuje nas inicjator wpisu, Roland Semik - sierż. Jan Barszczewski urodził się w 1917 r. w m. Równe na Wołyniu, obecnie na Ukrainie. Był podoficerem Wojska Polskiego w stopniu sierżanta, a pod koniec II wojny światowej służył w 17 Pułku Piechoty pod dowództwem ppłk. Ludwika Barańskiego w 5 Saskiej Dywizji Piechoty, biorąc udział w operacji łużyckiej oraz operacji berlińskiej.
Od maja do 24 listopada 1945 r. zadaniem jego pułku była ochrona granicy państwowej na Odrze na odcinku Kaleńsko/ Orzechów koło Cedyni – Słubice, razem około 80 km). Do otrzymanych przez niego odznaczeń: Medal Zasłużonym na Polu Chwały (1945) oraz prawdopodobnie Medal za Odrę, Nysę i Bałtyk.
Śmierć weterana
Zginął w niedzielę 8 lipca 1945 r. i został pochowany 10 lipca 1945 r. w Golicach, tak według wyznaniowych ksiąg metrykalnych. Błędną wersję nazwiska i błędną datę śmierci czerwiec 1945 r. wskazuje tabliczka nagrobna w Golicach. A jak doszło do śmierci weterana?
Feralnego dnia 8 lipca 1945 r. pod Kostrzynem nad Odrą doszło do tragedii, podczas której trzej żołnierze 17 pp 5 DP w tym w/w weteran, zostali rozjechani przez radziecki czołg podczas powrotu z uroczystości odznaczeniowej w Kostrzynie nad Odrą. Tragedia miała być opisana w jednym z numerów czasopisma MON pt. „Żółty Tygrys”.
- Według materiałów Centralnego Archiwum Wojskowego na odcinku między Golicami a Lisowem trzej polscy weterani wdali się w sprzeczkę z żołnierzami Armii Czerwonej, a Ci bezlitośnie rozjechali ich czołgiem... - dodaje R. Semik.
