Dariusz z Radomia na wojennej ścieżce z młodą graficzką
Nowe oświadczenie Giftpolu. "Wszyscy mają krew na rękach"
Firma, której standardy traktowania pracowników zostały uznane przez internautów za skandaliczne, opublikowała na swojej stronie firmowej kolejne oświadczenie godzące w swoją byłą pracownicę.
Informacja dla wszystkich firm reklamowych w Polsce, jeśli zatrudnicie graficzkę Ninę macie gwarantowany hejt. Nie możecie jej zwolnić, a jeśli już to zwolnienie z dyplomem, na papierze czerpanym i złotymi literami. To informacja dla normalnych ludzi, których ktoś chce zniszczyć przez hejt. Tym tematem zajmują się już media, nawet parlamentarzyści, my sugerujemy zainteresowac sie hejtem, konsekwencjami prawnymi hejtu etc. Słaby człowiek może sobie z tym nie radzić, wtedy wszyscy mają krew na rękach. My sobie jednak radzimy z falą hejtu…Życzymy wszystkim pozytywnej energii. Nie nienawiści. Może taka była nasza rola w tym świecie, być może ktoś zainteresuje się hejtem. Nasi wspaniali pracownicy, chcą wam sprzedawać gadżety. I są naprawdę najlepsi…
Giftpol kreuje się na ofiarę hejtu i sam hejtuje byłą pracownicę. Internauci oburzeni
To nie pierwsze kuriozalne oświadczenie firmy, która wyjątkowo nieelegancko zachowała się wobec swojej pracownicy. W dniu, w którym wybuchło całe zamieszanie, a zwolniona graficzka przedstawiła zdjęcia dokumentujące, w jakich słowach na publicznym czacie pracowniczym została zwolniona przez właściciela Giftpolu, Dariusz Jabłoński, czyli antybohater w całej tej aferze, uznał się ofiarą hejtu i odniósł się do sprawy tak:
Panią Ninę zapraszam do firmy, po odbiór wynagrodzenia i chciałbym żeby spojrzała mi tylko w oczy. Ja nic nie powiem i zapewniam o kulturalnym przyjęciu.
Kąśliwe komentarze internautów, wytykających mu brak kultury i skandaliczny sposób traktowania pracowników sprowokowały go jednak go podjęcia kolejnych działań. Przedsiębiorca zdecydował o wypuszczeniu na rynek serii koszulek z nadrukami nawiązującymi w swojej treści do całej afery, z której kilka było ponownie dosyć obraźliwych dla zwolnionej graficzki:
PS:::::
Postanowiliśmy wypuscić serie koszulek:
„cooooo proszeeeeeeeee”
za chwile damy tu wizkę…..
janusz zbudował firmę ale królewna postanowila ją rozwalić…..
laska nabita ambicją i checią zmiany swiata na XD,,,,,,,
Terminy rozmowy z Dariuszem z Radomia są dość oblegane….
Internauci sami wymierzają sprawiedliwość. Giftpol grozi prawnikami zwolnionej
Co ciekawe, choć zwolniona graficzka podzieliła się z internautami wyłącznie sposobem, w jaki została potraktowana i nie wyjawiła nigdzie, w jakiej firmie i u kogo pracowała, użytkownicy social mediów niezwykle szybko namierzyli, o które przedsiębiorstwo chodzi.
W odpowiedzi Dariusz Jabłoński zaczął grozić dziewczynie prawnikami i winić ją za to, iż internauci masowo i bardzo negatywnie ocenili jego zachowanie względem byłej pracownicy.
W wyniku zmasowanej akcji internautów niegrzeczny przedsiębiorca zmuszony był usunąć swoją wizytówkę z Google, gdzie pojawiło się mnóstwo negatywnych opinii o jego firmie (obecnie wizytówka została przywrócona). Dezaktywował też stronę firmy na FB - z podobnych powodów. Jabłoński przyznał też, że mnóstwo ludzi wysyła na adresy mailowe jego firmy obraźliwe wiadomości lub usiłuje telefonicznie przekazać wyrazy swojej dezaprobaty wobec standardów komunikacji panujących w Giftpolu. O sytuację obwinił byłą pracownicę, chociaż ta jasno poprosiła rzesze wspierających ją użytkowników X o "niewystawianie negatywnych opinii" jej byłemu pracodawcy.
