Obecnie Totalizator Sportowy czeka na zwycięzców losowań z 22 września z Bolimowa koło Skierniewic (wygrana to 29 465 370 zł) oraz z 4 października z Konstancina Jeziornej (2 000 000 zł). - Sytuacja, że ktoś nie odebrał szóstki zdarza się bardzo rzadko. W tym roku jeszcze nie było takiej, a w ostatnich latach był tylko jeden taki przypadek: nieodebrana została wygrana, jaka padła w Wejherowie 25 grudnia 2008 r. Jej wysokość to 11 829 197 złotych - informuje Bogdan Markiewicz, główny specjalista Zespołu PR i Komunikacji Totalizatora Sportowego.
Ta nieodebrana wygrana padła w kolekturze w Wejherowie przy ul. Staromłyńskiej 2A, przy dużym centrum handlowym. Właściciel kuponu zapewne robił tu zakupy bożonarodzeniowe, bo szczęśliwe losowanie było w pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia. Być może w świątecznym ferworze najzwyczajniej zapomniał o kuponie lub wyrzucił go np. z paragonem za zakupy. Punkt kolektury, w której obstawił szóstkę, działa do dziś.
Czytaj także: Wygrać miliony i nie zwariować!
- Pracuję tutaj dopiero od roku, ale wszyscy tu wiedzą o nieodebranej wygranej - przyznaje pani Klaudia, ekspedientka z kolektury Lotto.
Jak dodaje pracownica kolektury, to nie pierwsza wygrana, jaka u nich padła. - Dość często klienci trafiają u nas trójki, czy czwórki. W tym roku np. mieliśmy dwie piątki, które jeszcze nie zostały odebrane. Mam nadzieję, że nie podzielą losu słynnych 11 mln sprzed 4 lat - mówi kobieta.
O ile trafione i nieodebrane szóstki to rzadkość, o tyle liczba wygranych niższego stopnia wzrasta wraz z kolejnym stopniem wygranej. Dlatego też im niższa kwota wygranej, tym częściej zdarza się, że nie jest ona odbierana. - Powodów nieodebrania wygranych może być wiele: zagubiony lub zniszczony kupon, brak głównej wygranej (gracz po pierwszej sprawdzonej liczbie przestaje sprawdzać dalej) a nawet zwykłe przeoczenie, że w danym dniu zagraliśmy - przyznaje Bogdan Markiewicz z Totalizatora Sportowego.
Co stało się z 11 mln zł, których cztery lata temu nikt nie odebrał w Wejherowie oraz z wszystkimi innymi zapomnianymi wygranymi? Totalizator Sportowy zapewnia, że pieniądze nie przepadają. Trafiają do specjalnej puli nieodebranych wygranych i tam leżą do końca roku kalendarzowego. A w kolejnym mogą być przeznaczone tylko na uzupełnienie puli wygranych. - Ogłaszamy przykładowo, że danego dnia będzie kumulacja 20 mln zł, ale do końca nie mamy pewności, czy taką kwotę uda się rzeczywiście uzbierać z zakładów. Bywa, że jest nawet więcej, ale czasem brakuje. I wtedy uzupełniamy braki z nieodebranych wygranych - wyjaśnia Bogdan Markiewicz.
Ile mamy czasu?
Zgodnie z regulaminem gry Lotto, gracz na odebranie wygranych ma 60 dni. Jednak roszczenia z tytułu wygranych można składać w sumie w ciągu 6 miesięcy od daty losowania. - Jeśli ktoś wyczerpująco uzasadni, czemu nie mógł zgłosić się w ciągu 2 miesięcy, bo na przykład: kupon zostawił u brata w mieszkaniu, a ten wyjechał na 3 miesiące do Australii i nikomu nie zostawił kluczy od swego mieszkania, to takie zgłoszenie rozpatrujemy pozytywnie - zapewnia Bogdan Markiewicz z Totalizatora Sportowego.