Jak ustalił Głos doszło do nieszczęśliwego wypadku. Mężczyzna, który zmarł korzystał z atrakcji jaką jest tzw. banan holowany za motorówką. Wpadł do wody i kiedy wspinał się do motorówki zasłabł.
- Najprawdopodobniej musiało się coś stać z układem krążeniowym - mówi Mateusz Bobek z WOPR Międzyzdroje. - Pomoc przyszła szybko do zdarzenia doszło blisko naszego stanowiska. Był reanimowany już na naszej motorówce, potem na brzegu. Pomimo przybycia pogotowia ratunkowego, a potem LPR nie udało się mężczyzny uratować.
Śmigłowiec wylądował niedaleko mola.
Wszystko rozegrało się po godzinie 13 w okolicach mola. Wtedy to zauważono mężczyznę w kapoku, który unosił się na wodzie. Do akcji od razu wkroczyli ratownicy Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, którzy wyciągnęli mężczyznę na brzeg.
Na miejsce zadysponowano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Podjęta akcja resuscytacyjna pozwoliła na chwilowe przywrócenie czynności sercowo – oddechowych, jednak pomimo ponad godzinnej walki 58 – latek ze Śląska zmarł.
Jak informuje rzecznik kamieńskiej policji, zgon mężczyzny miał miejsce z przyczyn naturalnych. Prokurator nakazał odstąpienie od wszelkich czynności.