Lekarze w szpitalu w Bełchatowie walczą o życie 7-miesięcznego chłopczyka, który z pękniętą czaszką został przywieziony przez zespół ratownictwa medycznego.
Jak doszło do wypadku
Do tragicznych wydarzeń doszło w poniedziałek (2 lipca) po południu w jednym z lokali restauracyjnych położonych niedaleko skrzyżowania dróg krajowych numer 12 i 8. Ze wstępnych ustaleń wiadomo, że matka 7-miesięcznego chłopca weszła do pomieszczenia przystosowanego do przewijania dzieci i otworzyła przewijak. W tym czasie ojciec dziecka był w części restauracyjnej.
Na urządzeniu położyła niemowlę. Po chwili z nieustalonych przyczyn przewijak złożył się, a 7-miesięczny chłopczyk spadł na podłogę.
- Zgłoszenie wpłynęło na linię alarmową kilka minut przed godziną 15.30. Na miejsce został wysłany zespół specjalistyczny ratownictwa medycznego. Lekarz podjął decyzję o transporcie do oddziału dziecięcego szpitala w Bełchatowie - mówi Adam Stępka, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego w Łodzi.
Dziecko z pękniętą czaszką,a le przytomne zostało przewiezione do szpitala w Bełchatowie. Lekarze walczą o jego zdrowie.
- Nasi specjaliści zajęli się chłopczykiem. Jego pobyt u nas planowany jest na około tydzień. Nie wymaga transportu do ośrodka o wyższym poziomie referencyjności - mówi Katarzyna Babczyńska, rzecznik szpitala w Bełchatowie.
Postępowanie wyjaśniające
Ojciec ciężko rannego chłopczyka powiadomił policjantów z Piotrkowa Trybunalskiego we wtorek późnym wieczorem. Z maleńkim chłopczykiem w szpitalu jest cały czas jego mama.
W piotrkowskiej restauracji przewijak zamontowany jest w toalecie przeznaczonej dla osób niepełnoprawnych. Jest tu dużo miejsca a nad urządzeniem powieszona jest kartka z ostrzeżeniem. Na czerwonym tle umieszczono napis ostrzegawczy w językach: polskim, angielskim i niemieckim. Ma on przypominać, by rodzic upewnił się, że przewijak jest prawidłowo rozłożony przed tym, jak położy na nim dziecko.
- Jestem przekonana, że urządzenie działa sprawnie. Mechanizm był sprawdzony. Jest nam bardzo przykro z powodu wypadku. Mamy nadzieję, że zostaną wyjaśnione przyczyny, które doprowadziły do tej sytuacji.- Marta Szczepocka, kierownik restauracji.
Okolicznościami tragicznego wypadku zajmują się policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Piotrkowie Trybunalskim pod nadzorem miejscowej prokuratury. Policjanci dokładnie obejrzeli już urządzenie zainstalowane w restauracji i zabezpieczyli nagrania monitoringu.
ZOBACZ TEŻ: