Sonny Kittel opuści Raków? Piłkarz póki co nie przekonuje
Dziennikarze niemieckiego "Bilda" informowali, że piłkarz Rakowa jest sfrustrowany z powodu przesiadywania na ławce rezerwowych. Największy dziennik ujawnił także jego pensję. Ta oscyluje w okolicach 40 tys euro netto (na rękę) miesięcznie.
Jak z tym jest naprawdę? I czy faktycznie Kittel może opuścić mistrza Polski ledwie pół roku po transferze? O szczegółach informuje portal Weszło. Rzeczywiście Kittel jest rozczarowany małą liczbą minut w Rakowie - 30-latek zagrał dotąd 10 meczów, ale tylko w trzech rozpoczął od pierwszej minuty. Ma na koncie dwa gole (w debiucie z Karabachem, 3:2 oraz przeciwko Puszczy Niepołomice w lidze, 2:0). Łącznie zagrał 323 minuty.
Zawodnik narzekał również na podejście klubu do jego osoby. Chodzi o uwzględnienie jego kontuzji z przeszłości pod kątem przygotowań pod Jasną Górą. Jak informuje Weszło, piłkarz odbył indywidualną rozmowę z trenerem Dawidem Szwargą, natomiast klub apeluje, że nie chce działać pod wpływem impulsu: mistrz Polski da mu czas, by się odpowiednio wdrożył i mógł pokazać swoje umiejętności.
Bez wątpienia istotną kwestią w sprawie Kittela są finanse. Jest on bowiem jednym z najlepiej opłacanych piłkarzy Rakowa. Jego roczny kontrakt wynosi około 400 tys. euro. Do tego warto doliczyć kwotę za podpis na kontrakcie - 500 tys. euro, a także bonusy wynikające z wyników Rakowa. Łączna kwota roczna to około 1 mln euro. Klubu zwyczajnie nie stać na tak drogiego rezerwowego.
Można się więc spodziewać, że coś w sprawie Kittela ruszy. Albo otrzyma więcej szans i będzie mógł udowodnić swoją wartość, albo rzeczywiście opuści klub spod Jasnej Góry tej zimy. Raków przed sezonem zasiliło wiele piłkarzy, jak chociażby Łukasz Zwoliński, John Yeboah czy Dawid Drachal; właściwie każdy z nich udowodnił, że ich ściągnięcie było dobrym ruchem. W takich kategoriach nie można jeszcze powiedzieć o byłym piłkarzu HSV.
TRANSFERY w GOL24
Nieoczywiste wybory Michała Probierza. Kogo powoła z PKO Ekstraklasy?
