Szkoleniowiec ,,Rycerzy Wiosny" podsumował turecki obóz w rozmowie przed kamerami klubowej telewizji, skupiając się na ostatnim sparingu, ale nie unikając także szerszej perspektywy.
– Pierwsza połowa była bardzo dobra w naszym wykonaniu. Kontrolowaliśmy gry, założenia, które mieliśmy przed tym meczem, też były bardzo dobrze realizowane. Do przerwy prowadziliśmy 1:0, a po przerwie troszeczkę słabiej wyglądaliśmy. Dokonaliśmy wielu zmian od 60 minuty, ale tak naprawdę bramkę straciliśmy po tym, że zaprezentowaliśmy przeciwnikowi dwie groźne sytuacje. Jedną, straciliśmy piłkę przed własnym polem karnym, lecz wtedy tego nie wykorzystali. W drugiej takiej sytuacji, niestety nie udało nam się wybronić i mecz zakończył się remisem. Mimo to jestem zadowolony, oczywiście musimy unikać takich sytuacji. Jeśli chodzi o grę, zaangażowanie i realizację to byłem zadowolony. To nie był łatwy przeciwnik. Ten zespół też próbuje w ten sposób grać co my, czyli agresywnie, atakując rywali. To nie jest łatwe dla jednych ani dla drugich, bo kosztuje to wiele zdrowia. Chcąc obronić się przed taką agresywną grą, trzeba dobrze operować piłką - stwierdził trener ełkaesiaków.
Ten ostatni mecz wydaje mi się najbardziej bliski moim wymaganiom, tak jak będziemy chcieli grać, czy to, co będziemy chcieli robić na boisku. Trzeba wziąć pod uwagę, że te spotkania były rozgrywane w różnych momentach. Na początku byliśmy skupieni jeszcze na intensywnej pracy, a teraz to już raczej na większej świeżości. Oczywiście ta świeżość czy taka swoboda ma przyjść dopiero w tym następnym tygodniu, kiedy już będziemy w Łodzi przygotowywać się do pierwszego meczu ligowego
– Jesteśmy zadowoleni, że przyjechaliśmy do Turcji.. Obawialiśmy się trochę o pogodę, ale na szczęście przeszliśmy suchą stopą przez ten cały obóz. Nie dotknęły nas żadne ulewy i odwoływanie treningów. Oczywiście, że jeszcze wiele rzeczy chcielibyśmy zrobić, ale zwyczajnie nie starczyło nam czasu - zakończył Moskal.
