Trzy zgony po operacjach "odchudzających"

Redakcja
Każda operacja - nawet gdy wydaje się nieskomplikowana - jest obarczona ryzykiem
Każda operacja - nawet gdy wydaje się nieskomplikowana - jest obarczona ryzykiem Fot. archiwum
W szpitalu w Wejherowie na ponad 400 operacji bariatrycznych odnotowano trzy zgony. - Każdy z nich bardzo boleśnie przeżywaliśmy - zapewnia doktor Budziński.

Siostra trzeciej pacjentki, która zmarła po bariatrycznej, czyli "odchudzającej" operacji przeprowadzonej w Szpitalu Specjalistycznym w Wejherowie, szuka za pośrednictwem mediów kontaktu z pacjentami, u których wystąpiły po takich zabiegach poważne komplikacje. Wraz z najbliższymi dwóch pozostałych zmarłych kobiet (Iwony Okulskiej z Władysławowa i Barbary Wiernej z Gdyni - ich historie opisywaliśmy kilka tygodni temu) zapowiada złożenie zbiorowego doniesienia na szpital do prokuratury. Tymczasem wejherowscy lekarze twierdzą, że osiągane przez nich wyniki są podobne jak w renomowanych ośrodkach na świecie. Zaś osoby otyłe leczone zachowawczo (dietą, ćwiczeniami itp.) umierają w ciągu pięciu lat 10 razy częściej od operowanych.

Ujawniony ostatnio przypadek zgonu po operacji bariatrycznej miał miejsce w Chodzieży pod koniec maja ub. roku. 33-letnia Katarzyna Graczyk z Budzynia w Wielkopolsce również zdecydowała się na operację w szpitalu w Wejherowie. - Kasia ważyła 154 kilogramy, ciuchy kupowała w internecie i tam przypadkiem pani poradziła jej, by zwróciła się o pomoc do lekarzy z Wejherowa - opowiada jej siostra, Marta Lewandowska. - Zadzwoniła do szpitala i błyskawicznie wyznaczono jej termin operacji. Trafiła na oddział w środę, w czwartek odbył się zabieg, w piątek ją wypisano. Po powrocie do domu wystąpiły powikłania wskazujące na zapalenie otrzewnej. Szukaliśmy ratunku w szpitalu w Chodzieży. Bezskutecznie. Siostra zmarła.

Marta Lewandowska nawiązała kontakt z krewnymi pacjentek z Pomorza i ustaliła, że wszystkie trzy kobiety przeszły tę samą operację - częściową resekcję żołądka. I że wszystkie miały po tym objawy zapalenia otrzewnej. Prokuratury w Gdyni oraz w Wejherowie badają już dwa przypadki tajemniczych zgonów Iwony Okulskiej i Barbary Wiernej. Ich rodziny uważają, że lekarze popełnili błędy medyczne. Wejherowscy chirurdzy stanowczo temu zaprzeczają. - Nie rozmawiamy o chorych z defektem kosmetycznym w postaci nadwagi, ale o osobach z otyłością patologiczną uniemożliwiającą normalne życie - tłumaczy dr med. Roman Budziński, zastępca ordynatora oddziału chirurgii ogólnej i naczyniowej w wejherowskim szpitalu. - Leczenie chirurgiczne - trudne i obarczone ryzykiem - jest obecnie jedyną metodą dającą im szanse na trwałe wyleczenie.

W szpitalu w Wejherowie na ponad 400 operacji bariatrycznych odnotowano trzy zgony. - Każdy z nich bardzo boleśnie przeżywaliśmy - zapewnia doktor Budziński.
Podobne wyniki jak Wejherowo osiągają najlepsze ośrodki leczenia otyłości w Europie i Stanach Zjednoczonych. Tymczasem Amerykanie obliczyli, że ryzyko śmierci osoby otyłej leczonej zachowawczo (czyli bez operacji) w ciągu pięciu lat jest 10-krotnie większe niż chorego, który poddał się zabiegowi.

J. Gromadzka-Anzelewicz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Trzy zgony po operacjach "odchudzających" - Dziennik Bałtycki

Komentarze 12

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

A
Aga
Grubniejsze ? To slowo nie istnieje w jezyku polskim mlocie
A
Ange
Zgadzam się z Karollą, przyczyny otyłości mogą być różne, nie zawsze wbrew ogólnej opinii to kwestia objadania się przed TV. Zabiegi bariatryczne tak jak każdy inny niesie ze sobą ryzyko powikłań, o czym pacjent jest informowany, co więcej każda osoba poddająca się operacji podpisuje świadomą zgodę na zabieg. W tejże zgodzie znajduje się lista wszystkich możliwych powikłań włącznie z nieszczelnością żołądka, która rzadko wyniki z błędu lekarskiego.
j
jolcia
jeśli nie masz tego problemu i nie wiesz o co chodzi to nie gadaj głupot odkąd dwa lata temu zachorowałam na niedoczynność tarczycy przytyłam 25 kg i do tej pory mimo bardzo restrykcyjnych diet i ciągłego brania leków schudnąć nie mogę i również podjęłam decyzję o operacji bariatrycznej
K
Kaśka
Tak sie składa że jestem po takmi zabiegu wykonanym w tym szpitalu dziwi mnie ze kobieta pojechała do szpitala ktory nic nie wie o takich operacjach ja jestem ze Szczecina dostałam telefony prywatne do ordynatora i do lekarza który mnie operował gdybym mnie coś niepokoiło miałam dzwonić o każdej porze ,więc to nie jest tak że zrobią swoje i reszte zlewają .Operacja jak każda niesie ze sobą ryzyko mimo że się liczy a może mnie to nie spotka .Co do wypowiedzi mniej niech je to nie jest to do końca takie proste bo jest to uzależnienie jak u palacza,narkomana czy alkoholika tylko oni idąc na odwyk mają zakaz spożywania używek ,taki ktoś uzależniony od jedzenia nie jest wstanie czasem z tym wygrać bo jeść musi nie jest wstanie tego odstawić całkowicie
K
Karolla
Za tydzień idę na operację bariatryczną. I nie dlatego, że się zaniedbałam. Po prostu mój stan zdrowia po trudnej ciąży i koszmarnym porodzie nie pozwolił mi na jakikolwiek rodzaj ruchu. Kiedy już mogłam zacząć ćwiczyć (6 miesięcy po porodzie), doszły leki, po których mimo wielu diet przybierałam na wadze i tak do dziś (4 lata po porodzie). Mam 170 cm wzrostu i ważę 100 kg, cukrzyca, nadciśnienie, chore stawy! Spokojny, zachowaj swoje uwagi dla siebie, bo nie wiesz co jest przyczyną otyłości innych. Otyłość to choroba, bez względu na jej przyczynę, bo również psychika wpływa na nasz stan
b
babsi
uważam, że kolega spokojny bardzo trafnie się określił i w sposób zrozumiały i logiczny przedstawił swoje zdanie. proszę się wczytać się w text. jak nie zrozumiecie i nie dotrze do was za pierwszym razem przeczytajcie po raz drugi ;}
Tak jak powiedział, CHORZY to wyjątki, a reszta...(to już powiem od siebie)...to lenie patentowane, i tylko leniwe grubasy obrażą się na te słowa...i oczywiście poczują się bardzo dotknięte >:(
powiem wam szczerze, też jestem taką grubaską, i w zaciszu domu zapycham gębę kiełbasą i tortem, czipsami i jeszcze innymi wynalazkami, a ponad to, najlepiej siedziało by się przed telewizorkiem a dupsko niech rośnie...tak...tak, taka jest prawda !!!! i nie ma się co trzepać i robić groźnej miny ;)
zero silnej woli. te wszystkie puszyste osobistości, niestety na lenia są chore...i na nadmierny apetyt.
gdybyśmy moi drodzy nie mieli taaaak wielkiego apetytu to ŚWIAT BYŁBY CUDOWNY ;]
A
Alis
jak czytam te twoje bzdety to nie dobrze mi ... jestes pusty wyrachowany i żal mi ciebie ....
m
misio
Przegladnalem publikacje dotyczace smietlenosci ( mortality ) w zabiegach bariatrycznych w Pubmedzie , czyli jednym z najwiekszych zbiorow publikacji med. swiata . Z przykroscia musze napisac,ze nigdzie nie bylo takich wynikow . To szokujace. Wszedzie zreszta zabiegi tego typu sa wykonywane , albo przez scisle wyspecjalizowane prywatne osrodki lub renomowane osrodki uniwersyteckie . Wszedzie ,czyli na swiecie . Co to jest za osrodek szpital powiatowy w Wejherowie ?
s
spokojny
bilans jest bilans, żresz a się nie ruszasz - grubiejesz. Proste nie?
J
Jeronim
Ostatnio przytylem 10 tyś. złotych dzieki Milionerii.
k
kartofel IV pomrocznej
dowiedział sie, ze polska służba zdrowia to bagno
s
spokojny
Jak zarabiam miesięcznie trzy tysiące w wydaję dwa to mi zostaje zawsze tysiąc tak? Czyli po roku mam dwanaście tysięcy więcej. To samo z kaloriami. Jak pożeram trzy tysiące dziennie a spalam dwa to przytyję dziennie dwadzieścia gramów. Niedużo jak na jeden dzień ale po miesiącu będzie już trzydzieści razy więcej czyli ponad pół kilo. Po roku ważę prawie dziesięć kilo więcej. Czyli chodzę, śpię i żyję cały czas z dowalonym dziesięciokilogramowym plecakiem. A po następnym roku targam już dwa takie plecaki i tak dalej.

Rachunek jest prosty: mniej żreć i codziennie się ważyć. Albo pod nóż i na cmentarz. I proszę bez tekstów o „ludziach chorych”. Co, pół narodu jest chorych czy jak? Chorzy to wyjątki a reguła to gęby zapychane do oporu kiełbasą od makdonalda i tortami na imieninach cioci.
Wróć na i.pl Portal i.pl