Tysiące uczniów w komunikacji miejskiej w reżimie sanitarnym. Czy jesteśmy na to gotowi?

ow
Andrzej Banas / Polska Press
Z początkiem roku szkolnego do regularnych podróży komunikacją miejską powrócą tysiące uczniów. Jednak w obowiązującym reżimie sanitarnym nie sposób pomieścić w autobusach wszystkich pasażerów. Jak miasta sobie z tym poradzą, sprawdzali reporterzy Onet.pl

W Warszawie ma zwiekszyć się częstotliwość kursowania komunikacji miejskiej. - Od początku września przywracamy zawieszone kursy szkolne, podjazdy do szkół i specjalne linie autobusowe szkolne oraz przywracamy normalne częstotliwości tramwajów, metra i na liniach autobusowych tam gdzie były one zmienione na czas wakacji. Na ulice w godzinach szczytu będzie wyjeżdżało ponad 1500 autobusów i ponad 400 tramwajów - mówi Onetowi Karolina Gałecka, rzeczniczka Urzędu m.st. Warszawy. - Generalnie pasażerów będą wozić wszystkie pojazdy z naszej floty - dodaje.

Jednak z powodu pandemii zajętych może być tylko połowa miejsc. Nietrudno sobie wyobrazić, że dzieci, nie chcąc spóźnić się do szkoły, nie będą przestrzegać tych zasad. - Konieczność zachowania dystansu i zasłaniania nosa i ust obowiązuje wszystkich. Przypominamy o tym na plakatach, ekranach reklamowych, w komunikatach głosowych, w mediach społecznościowych. Nasi kontrolerzy przypominają o tym podczas kontroli, a osobom bez maseczek - rozdajemy je - podkreśla rzeczniczka stołecznego Ratusza.

- Procedury przewoźników w tej kwestii nie zmieniły się od czasu wprowadzenia pierwszych ograniczeń. Prowadzący pojazd gdy widzi (lub ktoś mu to zgłosi) przekroczenie dozwolonej liczby, przez wewnętrzny system nagłośnieniowy informuje o tym pasażerów i prosi o opuszczenie pojazdu i nie wsiadanie kolejnych osób. Jeśli to nie przynosi rezultatu, powiadamia nadzór ruchu, a ten policję - informuje w Onecie Gałecka.

Źródło: Onet.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Przeciez głupie dzieciory nie beda nosic maseczek- wiec wyetarczy ze ktos przy drzwiach bedzie sprawdzał maseczki i nie wpuszczał tych bez. I problemm dzieciorów rozwiązany .

G
Gość

Prawda jest taka, że zapełnienie autobsuów na ogół jest znacznie większe niż zapełnienie tramwajów a urzędnicy wszelkie oszczędności czynią na autobusach, jednocześnie dodając tyle tramwajów, że tworzą one korki, co jest najgorsze na trasach, po których autobusy zmuszono do jazdy torowiskiem, gdyż wtedy autobusy tkwią w korkach tramwajowych. Bywa, że w niektórych składach tramwajowych liczba pasażerów jest jednocyfrowa (pustawe bywają tramwaje linii 70, 20, 12 a czasami także inne). Nieraz w tramwaju w dzień roboczy jest mniej pasażerów niż w autobusie w niedzielę.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl