Tzw. ustawa wiatrakowa to jeden z „kamieni milowych” w ramach KPO. Czy PSL pomoże w jej przyjęciu?

Lidia Lemaniak
Lidia Lemaniak
Przyjęcie tzw. ustawy wiatrakowej to jeden z „kamieni milowych”, których spełnienie ma odblokować środki z KPO dla Polski.
Przyjęcie tzw. ustawy wiatrakowej to jeden z „kamieni milowych”, których spełnienie ma odblokować środki z KPO dla Polski. Krzysztof Kapica/Polska Press
Tzw. ustawa wiatrakowa to jeden z „kamieni milowych”, których spełnienie ma odblokować środki z KPO dla Polski. Wiele zależy od poparcia przez PSL tej ustawy. Głosowanie w Sejmie planowane jest na środę. Czy Polskie Stronnictwo Ludowe zagłosuje za tą ustawą? Portal i.pl rozmawiał o tym z Mieczysławem Kasprzakiem, wiceprzewodniczącym sejmowej Komisji ds. Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych.

Ustawa wiatrakowa coraz bliżej

We wtorek wieczorem sejmowa Komisja ds. Energii, Klimatu i Aktywów państwowych oraz Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej omawiały poprawki, które zostały zgłoszone w drugim czytaniu do projektu. W trakcie drugiego czytania do projektu zgłoszono 16 poprawek. Podczas posiedzenia komisji przyjęte zostały trzy poprawki, zgłoszone przez klub PiS. Ich celem było ujednolicenie zapisów projektu i wpisanie we wszystkich miejscach wartości 700 m jako minimalnej odległości nowo budowanej elektrowni wiatrowej od zabudowań mieszkalnych i domów, a nie 500 m, jak to było w pierwotnym, rządowym przedłożeniu. Połączone komisje odrzuciły natomiast wszystkie poprawki opozycji.

Wiele zależy od PSL. Czy partia zagłosuje za?

Projekt noweli tzw. ustawy wiatrakowej, który ma zliberalizować tzw. zasadę 10 H (wprowadzoną ustawą z 2016 roku) jest jednym z 37 kamieni milowych, które Polska ma zrealizować, aby spełnić wymogi wynikające z Instrumentu na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności do uruchomienia środków z Krajowego Planu Odbudowy. Wiele zależy od poparcia przez PSL tej ustawy. Głosowanie w Sejmie planowane jest na środę.

Mieczysław Kasprzak, poseł PSL – Koalicji Polskiej, wiceprzewodniczący sejmowej Komisji ds. Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych pytany przez i.pl o to, czy polskie Stronnictwo Ludowe poprze ustawę wiatrakowa w takim kształcie, w jakim ona, zaapelował do wszystkich posłów, aby poparli znaczącą poprawkę, którą zgłosiło PSL dotyczącą referendum korzyści. – W zamian za korzyści, które mieszkańcy zgłoszą, można byłoby elastycznie regulować odległość wiatraków od zabudowań – dodał.

Poseł PSL podkreślił, że ugrupowanie warunkuje poparcie tej ustawy przyjęciem poprawek PSL. – Tam jest jedna zasadnicza poprawka, o której wczoraj na komisji była mowa i nawet widziałem, że Prawo i Sprawiedliwość skłonne było poprzeć tę poprawkę, bo dyskusja była dość ciekawa i merytoryczna. Natomiast chciałbym też, żeby inne kluby poparły tę poprawkę i do nich o to apelujemy – mówił.

Znaczenie wiatraków w energii odnawialnej

Mieczysław Kasprzak wyjaśnił, że „dzisiaj nie ma innego wyjścia, niż rozwój energii odnawialnej”. – Wiatraki obecnie najtańszą energię – cena energii jest trzykrotnie, może nawet czterokrotnie niższa niż z węgla. Na aukcjach ustalana jest cena na poziomie 230 zł z wiatraków, natomiast na giełdzie to jest granica 600-800 zł za megawatogodzinę. Więc to pokazuje, jaka jest różnica. Gdyby było więcej wiatraków, to więcej byłoby taniej energii – dodał.

Poseł PSL podkreślił, że PSL proponuje, aby to mieszkańcy mogli w pierwszej kolejności korzystać z tańszej energii. – Oczywiście, wiatraki nie załatwią nam tematu. Jest jeszcze dużo miejsca w sieci na energię wiatrakową. Oczywistym jest, że będą sytuacje, że jak będzie nadmiar, to wiatraki będą wyłączane, ale to jest umowa z producentem i producenci tego nie oprotestowują, bo wiedzą, że gdy wieje bardzo mocno, to energii jest dość dużo i to się nie musi w sieci pomieścić – powiedział.

Pytany, czy 700 metrów to optymalna odległość od zabudowań, Mieczysław Kasprzak stwierdził, że to praktycznie nic nie zmienia w porównaniu z tym co było, czyli 500 metrów. – Najlepiej byłoby dać możliwość, żeby sami mieszkańcy o tym decydowali. To może być przecież nawet 300 czy 400 metrów, jeśli nikomu nie będą przeszkadzać – dodał.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 7

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Ciekawe jak zagłosuje na ta antypolską ustawę SP. Panie Ziobro jest pan patriotą czy zdrajcą jak Kaczyński?
N
NSZ
8 lutego, 11:21, Darek:

Czego by Polska nie zrobiła, to i tak środki z KPO będą blokowane, ponieważ tu nie chodzi o żadną praworządność, o żadne LGBT i inne bzdury. Tu chodzi tylko i wyłącznie o osłabienie Polski i pomoc polskiej opozycji totalnej, jak sama się zdefiniowała. Mają w tym interes przede wszystkim Niemcy i Rosja ale również inne kraje tzw., starej unii i mówią już nawet o tym otwartym tekstem. Kropkę nad i w tej sprawie postawił skorumpowany PE, gdzie w sumie za nieduże pieniądze, być może pochodzące również z Rosji można było kupować rezolucje. Dziwię się, że są jeszcze Polacy, którzy nie rozumieją, że w rozgrywkach między narodami nie ma skrupułów i każdy zabiega tylko i wyłącznie o własny interes. Mistrzami w tym są Niemcy i od nich należy się uczyć. Opowieści o europejskiej solidarności można sobie wsadzić pomiędzy baji z mchu i paproci. Naszym konkurentom z UE potrzebny jest słaby i spolegliwy polski rząd i niezbyt wysoki wzrost gospodarczy. Taki był plan, żeby Polska była zasobnikiem i eksporterem taniej siły roboczej, a Polacy odbiorcą niższej jakości produktów koncernów europejskich. Ten plan zaczyna nie wychodzić i stąd jest ten wściekły atak na Polskę.

Nic dodać nic ująć... Tak wygląda polityka UE

N
NSZ
8 lutego, 11:28, Gość:

Wiatraki

W jednej turbinie wiatrowej jest kilkaset kilogramów neodymu i dysprozu. Wydobycie jednej tony tych metali powoduje powstanie jednej tony odpadów radioaktywnych. Do zbudowania turbiny wiatrowej o mocy 2 MW potrzeba aż 150 ton węgla. Dane rządu USA wskazują, że emitowany przy produkcji paneli trójfluorek azotu siedemnaście tysięcy razy bardziej wpływa na efekt cieplarniany niż ta sama ilość CO2. Jak wyliczyli naukowcy z niemieckiego Instytutu Fraunhofera Fizyki Budowli, do wyprodukowania samochodu elektrycznego zużywa się dwa razy więcej energii niż do wyprodukowania auta z silnikiem spalinowym, a co za tym idzie, emituje się dwa razy więcej CO2. Wynika to z dużej energochłonności produkcji karoserii ze stopów aluminium oraz baterii litowo jonowych. Naukowcy ze Szwedzkiego Instytutu Środowiska obliczyli, że wyprodukowanie jednej baterii powoduje taką samą emisję substancji trujących, jak ośmioletnie jeżdżenie autem napędzanym silnikiem benzynowym! Podobnie jest z panelami i pompami ciepła. Jedyny interes to interes banksterów 

http://www.pch24.pl/nieekologiczna-ekoenergia,64534,i.html#ixzz5xDtEAUSr

Ciekawe informacje, warto zgłębić ten temat.

G
Gość
https://www.pap.pl/aktualnosci/news,1532699,sekretarz-generalny-pis-zblizamy-sie-do-czerwonej-linii-w-relacjach-z-ke
G
Gość
Badanie przeprowadzone przez Szwajcarski Federalny Instytut Badań Lasów, Śniegu i Krajobrazu (WSL) jasno określa, w którym miejscu mieszkańcy zgadzają się na odnawialne źródła energii.

Pomimo zagrożenia braku dostaw prądu czy też większych rachunków mieszkańcy Szwajcarii nadal nie chcą zdecydować się na infrastrukturę energetyczną w dziewiczych obszarach górskich. Na Wyżynie Szwajcarskiej można spodziewać się oporu nie tylko ze strony obrońców przyrody i krajobrazu, ale także ze strony części społeczeństwa. Mieszkańcy, którzy są zwolennikami energii odnawialnych, również odrzucają pomysł elektrowni wśród naturalnych alpejskich krajobrazów.

Inaczej podchodzi się do tematu, jeśli chodzi o regiony turystyczne. Według przeprowadzonej ankiety wzrosła akceptacja na zamontowanie paneli słonecznych w obszarach górskich, które posiadają już infrastrukturę turystyczną.

W okręgu Jury i Prealp mieszkańcy potrafią wyobrazić sobie krajobrazy wyposażone w urządzenia energii odnawialnej. Są przekonani, że zainstalowanie produkcji energii pomoże w walce z problemami środowiskowymi.

Źródło: srf
G
Gość
Gminy stracą tereny pod inwestycje , bo żaden inwestor nie postawi się przy wiatrakach . Rolnicy stracą cenne grunty. Ciekawe czy na dużych polach pozwolą postawić te konstrukcje.
O
Olo
Pewnie podpiszą ale to zależy ile z tego będzie można ukraść dla siebie.
Wróć na i.pl Portal i.pl