Rosja nie podała szczegółowych danych dotyczących liczebności żołnierzy, ale ukraińskie wojsko poinformowało pod koniec marca, że około 20 000 rosyjskich żołnierzy zostało skierowanych w kierunku granicy z Ukrainą. W mediach społecznościowych pojawiło się wideo przedstawiające rosyjskie pociągi przewożące ciężką broń, najwyraźniej w kierunku granicy Ukraińskiej.
Od miesięcy w regionie Donbasu dochodzi do sporadycznych starć pomiędzy wojskami ukraińskimi, a wspieranymi przez Moskwę rebeliantami, które codziennie naruszają kruche zawieszenie broni.
Ukraińskie wojsko podaje, że jeden z żołnierzy zginął w czwartek w wyniku rozstrzelania przez separatystów. Rebelianci kilkukrotnie prowadzili ostrzał z karabinów maszynowych, granatów i moździerzy.
Kanclerz Niemiec Angela Merkel omówiła konflikt w czwartek w rozmowie telefonicznej z prezydentem Rosji Władimirem Putinem i wezwała Rosję do „złagodzenia napięć” poprzez wycofanie wojsk. Natomiast Putin oskarżył Ukrainę o zaostrzenie sytuacji na wschodzie.
Wczoraj prezydent Załenski odwiedził żołnierzy na linii frontu w Donbasie, gdzie walki nasiliły się w ostatnich tygodniach.
Amerykański urzędnik rządowy Christopher Miller odniósł się na swoim Twitterze do słów Dmitrija Trenina o tym, że zagrożenie kolejną wojną w Donbasie słabnie:
-Mam nadzieję, że to prawda, ale nie jestem pewien, czy to już koniec. Jeśli chodzi o wschodnią Ukrainę - zwłaszcza w tak napiętych momentach, jakie widzimy teraz - wystarczy tylko jedno uderzenie artylerii, aby wszystko mogło pójść nie tak.
