Reedukacja w rosyjskich obozach
- Mamo, nie chcę ci o tym mówić, nie spałabyś po nocach - mówił jeden z uratowanych z rosyjskiej niewoli ukraiński chłopiec, którego kilka miesięcy temu odebrano rodzicom.
Inne dzieci, które wróciły z Rosji po miesiącach deportacji, mówiły o tym, jak Rosjanie ich straszyli, przekonywali do swojego kraju i jaką przeżyły traumę, będąc przez wiele miesięcy pod „opieką” wroga.
Dzięki staraniom pozarządowej organizacji Save Ukraine, wróciła do kraju pierwsza grupa, siedemnaścioro dzieci. Witali ich rodzice, między innymi w Charkowie i Chersoniu. Przebywały w specjalnych obozach na Krymie, gdzie poddawano je „reedukacji”.
Milczenie i strach po przejściach
Matka jednego z uwolnionych chłopców mówi, że syn zamknął się w sobie. Jest przerażony, boi się cokolwiek mówić o swoich przejściach u Rosjan. - W jego oczach jest tylko strach, potworny strach - mówi kobieta.
Inny nastolatek opowiadał, że kiedy obóz zwiedzali urzędnicy z Moskwy dzieci musiały śpiewać rosyjskie piosenki patriotyczne.
Kijów oskarża Rosję o deportację ponad 16 tysięcy ukraińskich dzieci po rozpoczęciu inwazji w lutym ubiegłego roku.
Niedawno Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz aresztowania Władimira Putina oraz komisarza praw dziecka Rosji Marię Lwową-Biełową za przymusową deportację dzieci z okupowanych terytoriów ukraińskich do Rosji.
- Dzieci dostają wsparcie psychologiczne, a Save Ukraine robi wszystko, aby mogły one jak najszybciej dojść do siebie po traumatycznych przejściach, mówiła Myroslava Karczenko - prawniczka współpracująca z organizacją non-profit.

dś