Po obfitych opadach deszczu, które nadal się utrzymują, mieszkańcy Krakowa muszą walczyć z żywiołem, a strażacy mają pełne ręce roboty, w ciągu zaledwie kilku ostatnich godzin odebrali niemal tysiąc zgłoszeń. Najgorsza sytuacja jest na krakowskim Bieżanowie, gdzie wezbrała rzeka Serafa.
Z najnowszych doniesień wynika, że na Bieżanowie zalanych zostało kilkadziesiąt domów. W niektórych miejscach woda sięga nawet metr i wyżej. Woda wdarła się do mieszkań na parterze, piwnic i garaży. Część mieszkańców musiała zostać ewakuowana.
- Łącznie w Krakowie i powiecie krakowskim mieliśmy od wczoraj blisko tysiąc zgłoszeń o potrzebie interwencji. Faktycznie najgorsza sytuacja była i jest na Bieżanowie w Krakowie. Woda z rzeki Serafa przelała się przez wał przeciwpowodziowy, który miejscami został też uszkodzony. Doszło do zalania m.in. części ul. Bieżanowskiej, Półłanki i ponownie Udzieli. M.in. z tej ostatniej ulicy ewakuować trzeba było część mieszkańców ponieważ poziom wody robił się niebezpieczny. Cały czas prowadzimy tam działania - podkreśla w piątek o poranku Bartłomiej Rosiek, rzecznik miejskiej straży pożarnej w Krakowie.
