- Pod znakiem zapytania jest nasz powrót samolotem i transfer na lotnisko – powiedział nam w poniedziałek wieczorem pan Michał, łodzianin, przebywający z narzeczoną w kurorcie Khao Lak. Skontaktowaliśmy się z nim po tym, jak opisał swoje problemy pod oświadczeniem firmy Neckermann Polska zamieszczonym na facebookowym profilu tego biura. Z oświadczenia wynika, że ta firma dalej prowadzi normalną działalność turystyczną.
CZYTAJ INNE ARTYKUŁY
Łodzianin, z którym rozmawialiśmy, poinformował nas, że pod drzwiami pokoju w hotelu The Waters znalazł uprzejmy w formie liścik z informacją o koniecznej dopłacie za cztery pozostałe do końca pobytu doby. Recepcjonista doprecyzował, że chodzi o ponad 6,5 tys. bahtów, czyli ok. 850 zł. Hotel powołał się na problemy biura Thomas Cook.
– Za dwutygodniowe wakacje z wylotem z Warszawy zapłaciliśmy w Polsce 8,4 tys. zł za dwie osoby – wylicza pan Michał. W sprawie niespodziewanej dopłaty starał się uzyskać wskazówki w Neckermannie za pośrednictwem Facebooka i telefonu, jednak – do poniedziałkowego wieczora – bezskutecznie.
CZYTAJ INNE ARTYKUŁY
Para łodzian to jedyni Polacy w tym hotelu, ale – jak podkreśla pan Michał – naszych rodaków w tym regionie jest więcej. Pod oświadczeniem Neckermanna na Facebooku można znaleźć relacje innych podróżnych z Polski – piszą, że mają zapłacić równowartość ok. 5 tys. zł.
Wobec upadłości Thomasa Cooka spokój zachowują władze łódzkiego lotniska, na którym 13 września, m.in. Neckermann zachęcał do korzystania z oferty tej firmy na 2020 r. z wylotem z Łodzi (do Turcji, Bułgarii, na Kretę).
Neckermann nie jest głównym organizatorem wyjazdów z lotniska w Łodzi
„Neckermann nie jest głównym organizatorem wyjazdów z naszego lotniska. Najbogatszą ofertę na przyszły sezon przedstawiły biura Rainbow i Grecos Holiday” – czytamy w oświadczeniu portu, który wyraża nadzieję, że sytuacja z Neckermannem się uspokoi.
CZYTAJ INNE ARTYKUŁY
