Wyjątkową głupotą wykazała się jedna z odwiedzających ogród zoologiczny w mieście Phoenix w Arizonie.
Kobieta została zaatakowana przez jaguara, gdy pokonała ogrodzenie i chciała sobie zrobić fotkę z jaguarem. Drapieżnik zaatakował ją, 30-letnia kobieta doznała urazu ramienia i została przewieziona do szpitala. Jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, powiedzieli strażacy stacji telewizyjnej Fox 10 Phoenix.
Pracownicy placówki potwierdzili, że kobieta próbowała zrobić zdjęcie w pobliżu ogrodzenia dla jaguara, zwierzę zaatakowało ją wtedy w ramię.
ZOBACZ TEŻ | 68-letni żółw znalazł partnerkę... na Tinderze
Źródło: STORYFUL/x-news
Pracownicy Wildlife World Zoo powiedzieli, że podczas ataku w Litchfield Park niedaleko Phoenix zwierzę nie było w żadnym momencie poza ogrodzeniem.
Jeden ze świadków zdarzenia, Adam Wilkerson nagrał wideo z tej dramatycznej sytuacji. Kobieta leżała już na ziemi z krwawiącym ramieniem. Nakręcił film po tym, jak wcześniej pomógł jej i zadzwonił po pomoc.
- Usłyszałem, jak kobieta krzyczała: pomocy, pomoc, pomocy i bez zastanowienia pobiegłem w to miejsce. Drapieżnik trzymał pazury na jej ramieniu- relacjonował Wilkerson.
Mężczyzna opowiadał dalej, jak obecni tam ludzie starali się odwrócić uwagę zwierzęcia od swojej ofiary. - Udało się, bo w pewnej chwili zwierzę zaczęło puszczać jej rękę, pazury zostały tylko na jej swetrze- dodawał Wilkerspon.
Kristy Morcom, rzeczniczka tej pechowej placówki dodawała, że bariery wokół pomieszczeń dla zwierząt były na tyle mocne, że gwarantowały bezpieczeństwo zwiedzającym ludziom. Jednocześnie pracownicy ogrodu napisali, że po tym incydencie nic złego nie stanie się zwierzęciu, ono nie ponosi żadnej winy za to, co się stało.
Placówka w której doszło do tego incydentu ma około 600 gatunków zwierząt, w tym wiele ryb.
POLECAMY: