Trzy amerykańskie stany (Arizona, Nevada i Georgia) zdecydują o tym, kto będzie miał większość w Senacie: Demokraci czy Republikanie?
Na wyniki trzeba będzie jednak poczekać do 6 grudnia, bo na ten dzień zapowiedziano dogrywkę, gdyż żaden z kandydatów nie uzyskał bezwzględnej większości głosów.
Walka rozstrzygnie się pomiędzy Raphaelem Warnockiem, kandydatem Demokratów i Herschelem Walkerem z Partii Republikańskiej. Trzeci polityk, Chase Oliver, kandydat Partii Libertariańskiej nie ma w tym pojedynku szans.
Specjalne oświadczenie Trumpa
Problemem dla kandydata Republikanów może być zapowiedziane na wtorek przez Donalda Trumpa, „specjalne oświadczenie”, które były prezydent ma wygłosić ze swojej posiadłości w Mar-a-Lago na Florydzie. Oczekuje się, że ogłosi zamiar ponownego kandydowania na prezydenta w 2024 roku.

Jego doradcy z Partii Republikańskiej błagali, aby odłożył to do czasu rozstrzygnięcia drugiej tury wyborów w Georgii, która może zadecydować o losie większości w Senacie. Oczkuje się, że wcześniej znane będą wyniki wyborów w Arizonie i Nevadzie.
W ostatnim czasie Trump zaczął również nasilać ataki na gubernatora Florydy Rona DeSantisa, który zdecydowanie wygrał reelekcję i ma wielki apetyt, by to jego Republikanie wystawili na kandydata wyborów prezydenckich w roku 2024.
O ile w amerykańskich wyborach „połówkowych” wydaje się, że większość w Senacie będą mieli Demokraci, tak wygranymi w Izbie Reprezentantów, na co wskazuje obecne sondaże, zostaną Republikanie, z mniejszą jednak przewagą niż oczekiwano jeszcze niedawno.
lena