Po raz pierwszy od Wielkiego Kryzysu, czyli niemal od stu lat możliwe jest, że dwa cyklony tropikalne dotrą na ląd Stanów Zjednoczonych w tym samym czasie.
Czy mogą się zderzyć? Co może się stać, jeśli Laura i Marco spotkają się w Zatoce Meksykańskiej?
Na razie Laura i Marco są burzami tropikalnymi, jednak zdaniem naukowców, w Zatoce Meksykańskiej mogą się zderzyć i utworzyć jeden potężny huragan.
Na jego drodze może się znaleźć Houston, jedno z największych miast USA. Stąd obawy o potencjalne skutki takiego żywiołu.
Jack Sillin, meteorolog z portalu Weather.us uspokaja: kiedy burze tropikalne zbliżają się do siebie, interakcja jest szkodliwa dla obu z nich. - Jeśli jedna burza jest znacznie silniejsza od drugiej, słabszy system zwykle znacznie się osłabi lub rozproszy się – ocenia Sillin.
Jeśli Laura i Marco znajdą się wystarczająco blisko siebie - co może się zdarzyć – spodziewać się można tak zwanego Efektu Fujiwhara (od nazwiska japońskiego naukowca Dr Sakuhei Fujiwhara).
Występuje on, gdy dwa cyklony tropikalne zbliżają się do siebie i zaczynają krążyć wokół wspólnego centrum. A tak się może zdarzyć w tym tygodniu, gdy po raz pierwszy dwa huragany jednocześnie mogą uderzyć w Zatokę Meksykańską.
W przeszłości dwa razy, w latach 1933 i 1959 dwie burze tropikalne wystąpiły w tym samym czasie w rejonie Zatoki Meksykańskiej Nie były one jednak huraganami. Tym razem może dojść do spotkania dwóch tropikalnych cyklonów, co da wspomniany Efekt Fujiwhara. Najczęściej występuje on w przypadku cyklonów tropikalnych, takich jak tajfuny czy huragany, ale zdarza się również w innych przypadkach. Efekt Fujiwhara miał też miejsce w 1974 roku, kiedy huragany Ione i Kirsten wirowały wokół siebie na wschodnim Pacyfiku.
Gdy dwa huragany wirujące w tym samym kierunku mijają się dostatecznie blisko siebie, rozpoczynają intensywny taniec wokół ich wspólnego centrum - poinformował National Weather Service.
Burze związane z efektem Fujiwhary wirują wokół siebie, jakby miały zamknięte ramiona i tańczyły do kwadratu. Zamiast obracać się wokół siebie, poruszają się w rzeczywistości wokół centralnego punktu między nimi, jakby obie były przywiązane do tego samego słupka i obracały się wokół niego oddzielnie od siebie.
Wyobraźmy sobie dwóch łyżwiarzy, którzy jeżdżą szybko ku sobie, prawie na torze kolizyjnym, chwytają się za ręce i obracają się energicznie w jednym dużym kole ze złączonymi rękami pośrodku.
Taki właśnie efekt nosi imię dr Sakuhei Fujiwhary, szefa Centralnego Biura Meteorologicznego w Tokio po pierwszej wojnie światowej. W 1921 roku napisał artykuł opisujący ruchy „wirów” w wodzie.
Jednak Zatoka Meksykańska ma ograniczenia, gdy dwie burze walczą o dominację. Eksperci mówią, że wodny krater utworzony przez tektonikę płyt jest za mały dla legendarnego efektu Fujiwhary.
Zamiast tego jedna burza zazwyczaj dominuje nad drugą w tak ograniczonej przestrzeni, odpychając ją lub rozrywając.
Meteorolog AccuWeather Dan Kottlowski wierzy, że Marco będzie większą burzą, a jej wir w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara popchnie Laurę na wybrzeże szybciej niż można przewidzieć.
Tyle meteorologowie, reszta zależy od samej przyrody, która może, choć nie musi, ukształtować w rejonie Zatoki Meksykańskiej huragan o niespotykanej mocy.
