26-letni mężczyzna z Florydy popełnił zabójstwo dzień po tym, jak zwolniono go z więzienia, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się koronawirusa
Joseph Williams trafił za kraty za posiadanie heroiny. Gdy koronawirus zaczął się rozprzestrzeniać na Florydzie władze hrabstwa Hillsborough postanowiły wypuścić na wolność 164 więźniów, który popełnili niezbyt groźne przestępstwa. Wśród nich był Williams.
Kilkadziesiąt godzin temu policja została wezwana do jednego z bloków w Tampa na Florydzie. Niemal natychmiast aresztowano Williamsa. Zastrzelił on mężczyznę. Okoliczności tej zbrodni nie są znane, policja nie ujawnia szczegółów. Twierdzi jednak, że ma mocne dowody przeciwko Williamsowi.
Zamiast niewielkiej odsiadki grozi mu teraz kara śmierci. Na wolności był William krótko. Opuścił więzienie o 8.02 rano i o 22.40 następnego dnia został aresztowany za mord.
-Nie ma wątpliwości, że Joseph Williams wykorzystał tę sytuację w zakładzie karnym do popełnienia przestępstwa – mówił szeryf Chad Chronister. W związku z tym wzywam prokuratora by ścigał go za ten mord.
Nim jeszcze otworzyły się bramy więzienia dla wielu skazańców miejscowa prasa i zwykli ludzie mówili, że jest to groźne dla społeczeństwa. Władze przekonywały, że nie było innego wyjścia. Przepełnione zakłady karne sprzyjały rozprzestrzenianiu się koronawirusa nie tylko wśród więźniów, także wśród strażników.
