Od kilku lat w Polsce prowadzone są dyskusje nad normami jakości węgla. Jednym z kluczowych parametrów określających jakość węgla jest zawartość siarki. Domowe kotły grzewcze – w odróżnieniu od elektrowni – nie są wyposażone w instalacje do odsiarczania spalin, dlatego też zawartość siarki w węglu przeznaczonym do spalania w domowych kotłach i piecach powinna być jak najniższa.
Zasiarczony węgiel dalej będzie nas truł - alarmują ekolodzy
Jak podkreślają eksperci Polskiego Alarmu Smogowego, w rozporządzeniu w sprawie norm węgla poddanym konsultacjom społecznym w lutym 2017 roku zawartość siarki była określona na poziomie od 1 do 1,45 proc. w zależności od rodzaju węgla. Wiele instytucji i organizacji skrytykowało te poziomy jako zbyt wysokie, w tym: Ministerstwo Rozwoju, Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Ministerstwo Cyfryzacji, Parlamentarny Zespół Górnictwa i Energii, Polska Izba Ekologii, Marszałek Województwa Małopolskiego, Marszałek Województwa Mazowieckiego czy organizacje pozarządowe.
Mimo to, w obecnym brzmieniu rozporządzenia nie ma żadnych wymogów dotyczących zawartości siarki. Wnioski o usunięcie parametru zawartości siarki z norm złożyła Polska Grupa Górnicza oraz Tauron Wydobycie.
– Takie normy węgla usankcjonują i utrwalą na wiele lat fatalną jakość powietrza w Polsce - alarmuje Andrzej Guła. – Mimo iż zanieczyszczenie dwutlenkiem siarki zmniejszyło się w ciągu ostatnich dwóch dekad wskutek wyposażenia przemysłu w instalacje odsiarczania, to wciąż zanieczyszczenie to występuje w miejscowościach, w których ogrzewanie węglowe stanowi główne źródło ciepła. Przykładem jest Żywiec, w którym w styczniu 2017 r. norma Światowej Organizacji Zdrowia dla dwutlenku siarki była przekroczona przez 26 dni – mówi specjalista Polskiego Alarmu Smogowego.
Równie źle, zdaniem ekologów, wyglądają normy zawartości popiołu, która w propozycji Ministerstwa jest nawet trzykrotnie wyższa niż rekomendacje ekspertów czy wilgoci, gdzie rozbieżność jest dwukrotna.
W uzasadnieniu projektu rozporządzenia czytamy, że: „Biorąc pod uwagę paliwa stałe sprzedawane przez głównych producentów krajowych, a także proponowane w przedmiotowym rozporządzeniu wymagania jakościowe dla paliw stałych szacuje się, że około 100% węgla koksowego oraz 93,3% węgla energetycznego spełniałoby wprowadzone wymagania jakościowe”.
Samo Ministerstwo Energii przyznaje więc, że normy nie doprowadzą do wycofania z rynku najgorszych rodzajów węgla, a rozporządzenie nie będzie miało wpływu na poprawę jakości powietrza.
Minister Emilewicz po stronie ekologów
Wczoraj, 18 stycznia, minister przedsiębiorczości i technologii, Jadwiga Emilewicz, zapowiedziała, że normy zawartości siarki wrócą do zapisów projektu rozporządzenia o jakości węgla.
- Mamy dwie różnice zdania, ale uzgodniliśmy, że Ministerstwo Energii przyjmie dzisiaj nasze uwagi, w tym wprowadzenie ponowne norm dotyczących zawartości siarki – zapowiedziała w RMF FM Jadwiga Emilewicz.
Nad projektem ustawy dotyczącym norm jakości paliw stałych od czwartku, 18 stycznia, obraduje Rada Ministrów. Kiedy go przyjmie, propozycje nowych regulacji trafią pod obrady Sejmu i Senatu. To zaś oznacza, że na normy jakościowe dla węgla poczekamy jeszcze przynajmniej pół roku.
- Mamy nadzieję, że zapowiadana przez Premiera Morawickiego walka o czyste powietrze nie będzie pustą deklaracją, a projekt rozporządzenia w sprawie norm zostanie zmieniony tak żeby gwarantować ochronę zdrowia Polaków. Odpowiednie normy jakości węgla są niezbędne do poprawy jakości powietrza w Polsce – komentuje Guła.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Magazyn reporterów Dziennika Zachodniego tyDZień
