Policjanci w z wydziału ds. przestępczości pseudokibiców, wrócili na miejsce bójki parku ul. Konstytucyjnej, gdzie zabezpieczyli m.in. silikonowe ochraniacze na zęby i maski. Z informacji portalu tvp.info wynika, że technicy kryminalistyki zabezpieczyli na nich szereg śladów biologicznych. Udało się także zdjąć odciski palców w furgonetce, którą na miejsce bójki podjechali chuligani ŁKS i ich sprzymierzeńcy, prawdopodobnie z Lecha Poznań.
– Mogę potwierdzić, że zabezpieczono ślady biologiczne i daktyloskopijne, z których będziemy korzystać. Trwają ustalenia kolejnych uczestników zajścia – powiedział Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Materiał w postaci znalezionego DNA na ochraniaczach na zęby, maskach oraz odciski palców mają pozwolić na zidentyfikowanie uczestników bójki.
Jak udało się ustalić, trenująca chuligańska bojówkę Widzewa, została zaatakowana przez 25-30 osobową grupę ŁKS
- Policjanci zatrzymali osiem osób mających związek z tym wydarzeniem - mówi Marcin Fiedukowicz z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.
Zatrzymani to młodzi mężczyźni w wieku od 19 do 35 lat. Wszyscy przebywają w komendzie przy ul. Sienkieiwcza i w piątek (24 kwietnia usłyszeli zarzuty).
***
Wszystko wskazuje na to, że kibole Widzewa zostali zaatakowani przez kiboli ŁKS, którzy przyjechali do parku samochodem dostawczym. W zieleńcu na treningu była spora grupa widzewiaków. Zaskoczeni kibole bronili się. A bijatyce przyglądali się mieszkańcy.
W czwartek policja nie potwierdziła, że była to bijatyka fanów zwaśnionych klubów piłkarskich. W piątek na swojej stronie opublikowała komunikat, w jaki sposób dotarła do uczestników bójki.
"We wspomnianym parku policjanci zobaczyli młodego mężczyznę z rozległymi obrażeniami na twarzy. 26-latek usiłował wmówić mundurowym, że właśnie odbył sparing z nieznanym mu z nazwiska kolegą. Po udzieleniu mężczyźnie niezbędnej pomocy przedmedycznej, został on zatrzymany w związku z podejrzeniem udziału w bójce. (...). Jednocześnie w innym rejonie miasta policjanci zabezpieczyli samochód dostawczy, którym część osób dotarła na miejsce bójki. Policjanci zaangażowani w rozwikłanie sprawy bardzo szybko zdobyli informację, że do łódzkich szpitali właśnie zostali przyjęci dwaj młodzi mężczyźni. Jeden z nich miał rozległe obrażenia głowy, a drugi złamaną rękę. Z uwagi na podejrzenie udziału w bójce 19-latek i 31-latek również zostali zatrzymani. W ciągu kolejnych godzin mundurowi dotarli do kolejnego 31-latka, który został wylegitymowany w centrum miasta. Mężczyzna miał otarte kostki palców i pluł krwią".
