Uzdrowiciel z Katowic
Beniamin Wantulok za swoją działalność nie bierze pieniędzy. Pochodzi z Wisły, a obecnie mieszka w Katowicach. Na co dzień pracuje w marketingu. Jak tłumaczy Dziennikowi Zachodniemu - przed nawróceniem nie prowadził się dobrze. Był narkomanem i nadużywał alkoholu mniej więcej od 14. roku życia. "Lubiłem ostry melanż i używki" - mówi Beniamin. Dodaje także, że często zastanawiał się nad sensem istnienia, chciał go zrozumieć. Nawrócił się w wieku 21 lat. Twierdzi, że natknął się na Boga przypadkiem i realnie doświadczył Jezusa.
Od kilku miesięcy Beniamin Wantulok na YouTube zamieszcza filmy kaznodziejskie. Zwraca w nich uwagę na potrzebę modlitwy, odważnie mówi o tym, co w Kościele mu nie pasuje.
Jeszcze rok temu było o nim głośno, gdy w mediach zaistniał jako uzdrowiciel z Katowic.
Nie przegap
Z Kościołem jednak zarówno wcześniej, jak i teraz, wiele go nie łączy.
Szanuję ludzi idących za Jezusem, ale nie uznaje Kościoła jako instytucji - to sztuczny twór uprzedmiotowiający Boga. Dla mnie Kościół to nawróceni ludzie - tłumaczy Beniamin Wantulok.
Z niektórymi księżmi utrzymuje jednak kontakt. Głównie z tymi, którzy wierzą w uzdrawianie. Jak twierdzi - nie wszyscy go skreślili.
ZOBACZ ZDJĘCIA
Na zdjęciu na katowickim bilbordzie ma koloratkę, choć duchownym nie jest. Jak wyjaśnia nam - jej zadaniem jest przyciąganie potrzebujących, a nie podawanie się za księdza. Na sugestię, że taki strój może wskazywać na stan duchownych, odpowiada, że nic nie może poradzić na to, iż w Polsce koloratka kojarzy się z księdzem.
Uzdrowiciel z Katowic: Nie jestem nikim wyjątkowym
Choć szczegółowej statystyki osób uzdrowionych Beniamin Wantulok nie prowadzi, to wylicza, że od czasu nawrócenia, czyli momentu, kiedy spostrzegł, że modlitwa ma sens, mógł pomóc już około 200 osobom. Wideo z niektórych uzdrowień publikuje nawet na Facebook'u.
Rozwiąż i poznaj wynik
W jaki sposób Wantulok uzdrawia chorych? "Modlę się w imieniu Jezusa, Bóg to robi. Ja wierzę w moc modlitwy - mówi Baniamin. Dodaje, że nie odmawia regułek, tylko modli się własnymi słowami, aby Bóg uzdrowił daną chorobę.
Uzdrowiciel z Katowic Beniamin Wantulok powraca w nowej roli...
ZOBACZ METODY UZDRAWIANIA
Swoją działalność prowadzi również... przez telefon. - "Nie ograniczam w żaden sposób Boga. Nie zawsze jest możliwość dojechania, a Bóg może wszystko" - tłumaczy. Po chwili wyjaśnia - "nie jestem nikim wyjątkowym, to nie jest specjalny dar".
Komentarz ks. dr Grzegorza Strzelczyka
O komentarz w sprawie działalności Beniamina Wantuloka poprosiliśmy księdza doktora Grzegorza Strzelczyka z Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Śląskiego.
- Szczerą chęć pomocy cierpiącym i modlitwę za nich trudno uznać za coś złego. Ale kiedy dochodzi do tego wzbudzanie w chorych nadziei na cudowne uzdrowienie, które może nieraz skutkować nawet porzucaniem przez nich koniecznej pomocy medycznej, to – nawet przy najlepszych intencjach modlącego się – może dojść do wyrządzenia komuś dużej krzywdy - mówi nam ks. dr Grzegorz Strzelczyk.
Zobacz koniecznie
Według duchownego słynny już bilbord wskazuje, że tak może się dziać w przypadku działalności Pana Wantuloka.
- Odpowiedź na pytanie „W szpitalu Ci nie pomogli?” obietnicą uzdrowienia „z każdej choroby” celuje w zdesperowanych chorych - dodaje.
Ksiądz doktor Strzelczyk odniósł się również do koloratki widocznej na zdjęciu.
- Koloratka może wprowadzać w błąd, że chodzi o oficjalną działalność któregoś z Kościołów chrześcijańskich, w których używany jest taki strój. Pan Wantulok na pewno nie jest duchownym katolickim i nie działa w imieniu katolickiej wspólnoty.
- Nie oceniam intencji, ale przewidywalne skutki tej działalności mogą być dla chorych opłakane - podsumowuje teolog i prezbiter archidiecezji katowickiej.
Bądź na bieżąco i obserwuj
