Lawina zeszła w południe na lodowcu Armancette w Alpach. Tymczasowy bilans to 4 ofiary śmiertelne i kilka osób rannych.
"Ratownicy wciąż przeczesują pokryte śniegiem zbocze. Dziękujemy za pomoc. Nasze myśli są z ofiarami i ich rodzinami" - napisał na Twitterze Darmanin.
Tożsamości ofiar nie udało się jeszcze ustalić.
Prezydent Francji Emmanuel Macron przekazał, że jest myślami z rodzinami ofiar. Zapewnił, że służby ratownicze są zmobilizowane i będą szukać osób, które być może utknęły pod śniegiem.
Lawina miała tysiąc metrów długości
Do poszukiwań zaangażowano około dwudziestu osób. W akcji biorą udział śmigłowce i psy wyszkolone do przeszukiwania lawinisk - poinformował dziennik "Le Monde". Poszukiwania są szczególnie trudne, ponieważ dotyczą dużego obszaru. Ponadto na miejscu wciąż istnieje ryzyko zejścia kolejnej lawiny.
Lawina miała tysiąc metrów długości i sto metrów szerokości - podała z kolei gazeta "Le Dauphine Libere".
Jak poinformował krajowy instytut meteorologiczny Meteo-France, nie wydano wcześniej ostrzeżenia o możliwym wystąpieniu lawin. Dodano, że mogła je wywołać wysoka temperatura i wiatr.
Źródło: PAP, TVN24

mm
Źródło: