Zatrzymany 39-latek z nielegalnego składowania niebezpiecznych śmieci uczynił sobie stałe źródło dochodu. W listopadzie 2017 roku rozpoczął swój przestępczy proceder, polegający na sprowadzaniu odpadów wbrew przepisom ustawy.
ZOBACZCIE ZDJĘCIA
- Do czerwca 2018 roku na otwartym terenie w Kokawie zgromadził łącznie ponad 4 mln litrów substancji niewiadomego pochodzenia. W Częstochowie na wynajętej posesji przechowywał przeszło 80 tys. litrów niebezpiecznych substancji. Trujące śmieci składowane były w plastikowych mauzerach oraz w beczkach - relacjonuje śląska policja.
Badania laboratoryjne wykazały, że znajdowały się w nich substancje silnie toksyczne, wywołujące nowotwory, mutacje i zaburzenia czynności układu rozrodczego i endokrynnego. W związku z tym, że były one niewłaściwie przechowywane, stanowiły realne zagrożenie dla życia i zdrowia ludzi.
Mężczyzna najbliższe 3 miesiące spędzi w areszcie. Grozi mu kara do 10 lat więzienia. Wobec mieszkańca Częstochowy, który z kolei wynajął swoją posesję pod przestępczą działalność, zastosowano dozór policyjny i poręczenie majątkowe.
Każdy, kto jest świadkiem składowania odpadów powinien zawiadomić odpowiednie służby. Apelujemy przede wszystkim do osób, które mieszkają w pobliżu mało uczęszczanych miejsc, obiektów leśnych, opuszczonych hal czy magazynów, o zwracanie uwagi na wzmożony ruch pojazdów ciężarowych oraz osób w takich miejscach. Swoje spostrzeżenia można zgłaszać pod numerem alarmowym 997 lub 112, a także przez Internet – za pomocą narzędzia Krajowa Mapa Zagrożeń. Tylko wspólne działania pozwolą na wykrycie przestępstw popełnianych przeciwko środowisku naturalnemu - apeluje śląska policja.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
W PUNKT ODC. 3 - Ekstraklasa podzielona!
TYDZIEŃ Magazyn reporterów Dziennika Zachodniego
