Od dłuższego czasu federacji KSW zarzuca się brak profesjonalizmu w kwestii dopingu. Testów na zawodnikach w szeregach tej polskiej organizacji MMA się nie przeprowadza. To jednak, jak zaznacza Martin Lewandowski, ma się zmienić. Kiedy?
- Nie mamy jeszcze testów antydopingowych, ale docelowo zamierzamy je wprowadzić. Nie chcę jednak deklarować kiedy. To są bardzo duże wydatki i wiąże się to z wcieleniem w życie pewnych procedur. Nie uważam jednak, by w polskim MMA doping był tak dużym problemem, by robić z tego aferę - mówi w rozmowie dla sport.pl jeden z właścicieli federacji KSW.
W kwestii dopingu często przewija się nazwisko... Mariusza Pudzianowskiego. Kilka razy „Dominatora” atakował w mediach jego były trener Mirosław Okniński, który posuwał się nawet do takich stwierdzeń, że „Pudzian nie wyszedłby do klatki bez koksowania”.
Martin Lewandowski stanowczo jednak podkreśla, że Pudzian jest... czysty.
- Mam nadzieję, że Mariusz Pudzianowski nie będzie na mnie zły, ale powiem tak: widziałem jego badania i wbrew temu, co wszyscy dookoła mówią, to jest chyba jeden z najczystszych zawodników MMA, jacy walczą na świecie. O te wielkie nazwiska byłbym spokojny. Takie problemy najczęściej pojawiają się w pierwszych etapach rozwoju kariery, kiedy ktoś chce być „super hero” i zarobić wielkie pieniądze - dodaje Lewandowski.
Wywiad z właścicielem federacji KSW niemal natychmiast skomentował Okniński na Facebooku.
„Trzeba być debilem, żeby uwierzyć w te brednie Martina Lewandowskiego” - napisał.
A co Wy myślicie na ten temat? Zapraszamy do udziału w ankiecie poniżej!
źródło: sport.pl
Borys Mańkowski: Wszystko wskazuje na to, że będę bił się z Mamedem Chalidowe
gloswielkopolski.pl
Opracował: ŁŻ