Spis treści
Polak i trzy inne oskarżone osoby
W sali rozpraw o podwyższonym bezpieczeństwie na ławie oskarżonych zasiadł nie tylko polski obywatel. Oprócz niego sądzony jest także 20-letni Ronnie D., a także dwaj spokrewnieni ze sobą młodzi mężczyźni.
Według prokuratorki Angeliki Runesson 10 czerwca ubiegłego roku młodzi mężczyźni, działając wspólnie i w porozumieniu, udali się do Farsta Centrum, aby dokonać przestępstwa. Za kierownicą kradzionego BMW siedział Miłosz O., a Ronnie D. na placu pełnym ludzi oddał ponad 20 strzałów z wojskowego karabinu automatycznego. Na miejscu zginęli 15-latek i 43-letni mężczyzna, a ranne zostały cztery osoby. W zasięgu kul było 17 osób.
Zbrodnia wstrząsnęła Szwecją, na placu przez długi czas składano kwiaty oraz palono znicze, a przybyli na miejsce politycy zapowiedzieli kolejne zaostrzenie prawa w walce z gangami.
Michał O. ujęty po szalonym policyjnym pościgu
O. i D. zostali zatrzymani tego samego dnia po policyjnym pościgu pod miastem Soedertaelje. Mężczyźni uciekali samochodem, pokonując niektóre odcinki z prędkością 200 km na godzinę. Policjanci zeznali, że grożono im bronią.
Wśród zarzutów, jakie postawiono Miłoszowi O., jest też zażywanie narkotyków.
We wtorek, w pierwszym dniu procesu, O. za pośrednictwem swojego obrońcy nie przyznał się do winy, potwierdził jednak, że 10 czerwca przebywał w Farsta Centrum. Adwokat Ronniego D. przekazał, że jego klient przyznaje się do morderstwa. Wcześniej D. zeznał, że zrobił to pod wpływem gróźb, jakie kierowano pod adresem jego samego oraz jego rodziny.
Gang odpowiedzialny za zbrodnię
Prokuraturze nie udało się ustalić, kto miał zostać zastrzelony. Według śledczych za strzelaniną stał prawdopodobnie gang Foxtrot, skonfliktowany z grupą Dalen, która miała przejąć kontrolę nad dzielnicą Farsta.
W zaprezentowanym przez prokuratorkę Runesson zapisu rozmów z telefonów oskarżonych padają określenia charakterystyczne dla slangu z przedmieść, a młodzi mężczyźni mają swoje pseudonimy. Miłosz O. oraz Ronnie D. przygotowują się, kupując ubrania maskujące oraz wyrzucając jeden z telefonów do studzienki ściekowej.
Rozprawa potrwa do końca maja. Oskarżonym grozi kara dożywocia lub długoletnie więzienie, a Polakowi dodatkowo wydalenie ze Szwecji. Poszkodowani i ich rodziny, a także właściciele zniszczonych w wyniku strzelaniny nieruchomości, domagają się wysokich odszkodowań.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl
Źródło:
