Według informacji, które otrzymali strażacy, pilot zgłosił sygnał "mayday", wzywając pomocy. Niestety, był to ostatni kontakt z samolotem.
CZYTAJ TEŻ: Wznowiono poszukiwania samolotu zaginionego pod Obrzyckiem. Mieszkaniec widział nisko lecącą maszynę
- Dostaliśmy informację z komendy głównej, ze stanowiska kierowania z Warszawy, że taki samolot próbował awaryjnie lądować w naszym rejonie - informuje oficer dyżurny strażaków z Poznania
Sprawdź też:
Na lotnisko w Jaryszewie dotarł zastąp straży OSP Obrzycko. Nie było tam jednak żadnego śladu samolotu. Na miejsce wyruszyły też: specjalistyczna grupa poszukiwawczo-ratownicza z Łodzi oraz wyposażona w specjalistyczny sprzęt jednostka z Poznania.
Czytaj też: 10 czerwca 1952 r. w centrum Poznania spadł radziecki bombowiec - zginęło 3 pilotów i 9 cywili
Akcja poszukiwawcza zakończyła się około północy.
- Na ten moment zakończyliśmy działania. Jednostki wracają do bazy. Nie znalazł się żaden samolot. Nie mamy potwierdzenia, że w ogóle jakaś maszyna spadła. Akcja poszukiwawcza jest zakończona - poinformował nas w nocy oficer dyżurny z Poznania.
Źródło - Szamotuły Nasze Miasto: Co się stało w okolicach lotniska w Jaryszewie?
ZOBACZ TEŻ:
Katastrofy i inne tragiczne wydarzenia, po których w Polsce ...
Sprawdź też:
