- Na pierwszych zawodach rangi międzynarodowej byłem bardzo zmartwiony, ale okazało się, że konkurenci patrzą na mnie inaczej, niż myślałem. Patrzyli na mnie jak na silnego rywala, wojownika. Sprawiło to, że chciałem dać z siebie wszystko, chciałem pozować najlepiej, jak potrafię. Tego dnia na scenie dałem z siebie sto procent. Wszyscy zgotowali mi owacje na stojąco. Byłem w siódmym niebie. Dla mnie to było wyjątkowe doznanie - powiedział Beirami.
ZOBACZ TEŻ:
- Od Fijarczyka do "Miśka" - 20 skandali w polskiej piłce w ostatnich 25 latach
- Zmiana płci, próba próba samobójcza i... powrót do boksu
- "Blick" o stanie Schumachera: "Nie trzeba kart Tarota"
- Otylia Jędrzejczak: „Nie będę uczyć swoich dzieci pływać”
- Stoiczkow: Kiedyś zabraknie Wam Lewandowskiego i co wtedy...
- Gortat: Hejterzy nie śpią, a liczba fake newsów zalewa media
