Odkrycie naklejek takich naklejek w innych miastach, m.in. w Krakowie, wywołało reakcję lokalnych społeczności. Jak wskazuje wpis w mediach społecznościowych Łukasza Wantucha, tamtejszego radnego, podobne incydenty miały miejsce także w innych miastach w Polsce.
Podobna sytuacja w stolicy
W internecie pojawiło się także nagranie przedstawiające podobną sytuację w Warszawie na wiślanych bulwarach. Na zamieszczonym nagraniu wideo sfilmowano mężczyznę odpowiedzialnego za rozklejanie tych treści.
Kod QR z tajemniczej naklejki prowadzi do strony internetowej, gdzie przedstawione są wymagania dla potencjalnych rekrutów do "Grupy Wagnera". Od kandydatów oczekuje się usunięcia profili społecznościowych, dostarczenia informacji o zdrowiu jamy ustnej oraz prześwietlenia klatki piersiowej. Wymagane są także umiejętności fizyczne, takie jak przebiegnięcie jednego kilometra w cztery i pół minuty. Grupa Wagnera poszukuje rekrutów w przedziale wiekowym od 24 do 50 lat.
Policja prowadzi dochodzenie w sprawie pojawiających się naklejek, a Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji podaje, że służby skrupulatnie analizują sytuację. Temat miał zostać poruszony również na Telegramowym profilu, który rzekomo przynależy do "Grupy Wagnera". Portal Niezalezna.pl skontaktował się z MSWiA, które, jak się okazało, przygotowuje oficjalne oświadczenie w sprawie.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuji.pl!