
Tak wyglądał rynek pracy w latach 2007-2014
Prawo i Sprawiedliwość kontynuuje swoje działania, których celem jest zwrócenie uwagi na problem bezrobocia za czasów rządów PO-PSL. W mediach społecznościowych partii pojawił się materiał wideo przedstawiający historię zatrudnienia jednego z obywateli w tamtych czasach. Zaznacza na samym początku, że przez lata mierzył się z brakiem pracy.
"W okresie od 2007 do 2014 roku byłem osobą bezrobotną. Rejestrowałem się w urzędzie pracy, ale to nie przynosiło żadnego skutku. Nie było szans na żadną pracę, dlatego że w moim regionie, w Mrągowie, bezrobocie sięgało prawie 20 procent" - mówi.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Zaznacza, że był to "bardzo trudny okres w jego życiu" a, by zarobić pieniądze, musiał chwytać się każdych możliwych zajęć.
"Pracowałem na budowach, pracowałem na stajni. We wszystkich tych przypadkach pracodawcy nie chcieli mnie zatrudniać. Jeżeli proponowali mi pracę, to jedynie i wyłącznie na czarno, co było dla mnie bardzo niekorzystne. Jest to dla mnie czarna dziura w życiorysie. Stawki to było bardzo często 5 złotych za godzinę. Nie wyrabiałem, więc bardzo często musiałem jeździć na jakiś zarobek za granicę" - dodaje.
Na zakończenie zaznacza, iż pamięta te czasy i ma nadzieję, że one nie wrócą.
Tusk znaczy bezrobocie
W piątek politycy Prawa i Sprawiedliwości jeździli po całej Polsce z konferencjami, których przewodnim hasłem było "Tusk znaczy bezrobocie".
Celem PiS-u jest zwrócenie uwagi na duży problem bezrobocia za czasów rządów Platformy Obywatelskiej oraz Polskiego Stronnictwa Ludowego w latach 2007-2014, gdy premierem rządu dwukrotnie był Donald Tusk.
Politycy na konferencjach pokazują, że w tamtym czasie bezrobocie, w niektórych rejonach Polski, było znacznie wyższe niż 15 procent. Mateusz Morawiecki zakpił nawet z szefa PO, żartując, że "za Tuska było takie bezrobocie, że nawet sam Tusk wyjechał do pracy za granicę".
rs