Wyjątkową pomysłowością wykazał się pewien mieszkaniec gminy Es Castell na wyspie Minorka.
Wciągnął łódź na... balkon
Żeby nie płacić za cumowanie swojej łodzi, wciągnął ją na balkon mieszkania na trzecim piętrze budynku. Wściekli urzędnicy nakazali mu natychmiast usunąć łódź, która stała się już miejscową atrakcją.
Mężczyzna zapewniał, że żaden artykuł przepisów miejskich Es Castell tego nie zabraniał. Na Balearach, a przynajmniej na Minorce, zaparkowanie samochodu jest równie trudne jak łodzi. Dlatego mieszkaniec gminy uznał, że biorąc pod uwagę cenę miejsc do cumowania, nie ma nic lepszego niż zaparkowanie łodzi na swoim balkonie na wysokości trzeciego piętra.
Eksperyment nie trwał długo, gdyż rada miejska, dała mu 24 godziny na zabranie łodzi z balkonu.
Posłuchał rady miejskiej
Właściciel był na tyle uprzejmy, że wysłuchał rady i zajął się usunięciem łodzi za pomocą dźwigu i wynajętej ciężarówki. Rada miasta Es Castell przyznała, że to, co powiedział mieszkaniec, jest prawdą, że przepisy miejskie nie zabraniają posiadania łodzi na tarasie, ale też uznano, że jest to niebezpieczne. Na nic zdały się głosy mężczyzny, że jego łódź motorowa jest lekka i nie zagraża konstrukcji domu.
Rada miejska na to, że jego pomysł stanowi „zagrożenie dla dróg publicznych”. Presja była tak duża, że właściciel łodzi skapitulował. Na otarcie łez pozostał mu filmik, który stał się hitem internetu.

dś