Do pożaru w fabryce Dr Gerard doszło w piątek około godz. 20. Przyczyny pojawienia się ognia do tej pory nie ustalono.
Gdy na miejsce przyjechała straż pożarna, wszyscy pracownicy byli już bezpieczni. Ewakuowała ich kierowniczka. Nikomu nic się nie stało.
Pożar objął głównie magazyn. Ogień gasiło 11 zastępów straży pożarnej, czyli 35 osób. Na miejscu pracowała też policja. Akcja trwała siedem godzin. Spłonęły zarówno słodycze, jak i opakowania na nie.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że straty mogą sięgać nawet 2 mln zł.