Władysław Komar - bo o nim mowa, pochodził ze szlacheckiej rodziny Komarów herbu własnego z Litwy Kowieńskiej. Przedstawiciele familii byli spokrewnieni z najbogatszymi i najbardziej wpływowymi rodami Rzeczpospolitej, jak Radziwiłłowie, Sapiechowie, Tyszkiewiczowie, Kossakowscy, Platerzy czy Giedroycie.
Rodzice Władysława Komara - również Władysław Komar (Vladislavas Komaras) i Wanda z domu Jasieńska, również byli sportowcami. Mama była m.in. trzykrotną mistrzynią Polski w... pchnięciu kulą.

Od dzieciństwa, młody Komar wykazywał zainteresowanie sportem. Wysoki, barczysty, o sylwetce gladiatora, nie miał żadnych trudności z podjęciem reżimu treningowego. Najpierw był boks - należał nawet do młodzieżowej reprezentacji kraju, trenującej pod okiem słynnego Feliksa Stamma…
Pięściarzem jednak nie został, gdyż miał za słabą… szczękę.

Tym samym, zaczął uprawiać bezpieczniejszą odmianę sportu - lekkoatletykę. W międzypaństwowym meczu Polska - Grecja, reprezentował nasz kraj w... skoku wzwyż. Został również najlepszym polskim dziesięcioboistą. A kula?
- Rzucanie ciężarem, którym w efekcie nikogo się nie trafia, wydawało mi się bez sensu - wspominał po latach
Władysław Komar był 27-krotnie zawieszany przez PZLA za niesportowe zachowania. Nadużywał alkoholu, wdawał się w bójki, uganiał za kobietami i uprawiał hazard.

Pewnego roku, po występie na festiwalu w Opolu wsiadł w nocny pociąg, by udać się przez pół Polski, do Bydgoszczy na mistrzostwa kraju - i wygrał mimo nocnej znajomości z panem „Warsem”…
- Litr to nie jest jeszcze ilość dla prawdziwego mężczyzny - mawiał
9 września 1972 roku, został mistrzem olimpijskim w pchnięciu kulą (21.18 m) - o centymetr pokonał Amerykanina George’a Woodsa, a brązowego medalistę, Hartmuta Briesenicka z NRD o trzy... Mało kto dzisiaj pamięta, że na taki sukces zapracował sobie na... rozgrzewce, wykonując próbne pchnięcia kulą, która była lżejsza niż przewidywał regulamin! Dzięki temu, posyłał żelastwo na odległości bliskie rekordu świata, wprawiając rywali w zdumienie.

Po zakończeniu kariery sportowej, szybko odnalazł się w innych obszarach dnia codziennego. W 1967 roku, poznał córkę znanego działacza komunistycznego, wówczas ministra obrony narodowej, marszałka (ostatnia osoba w naszej historii, której nadano ten stopień), Mariana Spychalskiego - Małgorzatę. Po kilku miesiącach para pobrała się. Związek nie przetrwał jednak zbyt długo…
- Nasze czteroletnie małżeństwo można podzielić na dwa różne okresy. Władek przez dwa lata przygotowywał się do olimpiady, a później przez dwa lata świętował zdobycie złotego medalu - tłumaczyła kobieta

Władysław Komar zginął - wraz z innym mistrzem olimpijskim, tyczkarzem Tadeuszem Ślusarskim - w tragicznym wypadku samochodowym, na trasie między miejscowościami Brzozowo i Przybiernów w zachodniopomorskim. 17 sierpnia 1998 roku. Miał 58 lat.
