Właśnie ten obiekt, był świadkiem pamiętnego biegu Ireny Szewińskiej na dystansie 400 metrów. 22 czerwca 1976 roku, podczas zawodów Grand Prix Brdy, Polka ustanowiła fenomenalny rekord świata - 49.75, bijąc o 0.02 sekundy dotychczasowe najlepsze osiągnięcie Christiny Brehmer z NRD.

W sumie, w trakcie całej kariery, Irena Szewińska aż 10-krotnie biła rekordy świata! Nie dziwi zatem fakt, że World Athletics, która ma więcej członków niż Organizacja Narodów Zjednoczonych, uhonorowała - oprócz tak kultowych postaci, jak: Paavo Nurmi, Jesse Owens, Abebe Bikila czy Fanny Blankers-Koen - m.in. właśnie Polkę.

Urodziła się w 1946 roku, w Leningradzie (obecnie Sankt Petersburg), jako Irena Kirszenstein. Rok później, rodzina przeniosła się do Warszawy, gdzie - po latach - ukończyła Liceum Ogólnokształcącego im. Jarosława Dąbrowskiego i Wydział Nauk Społecznych Uniwersytetu Warszawskiego o specjalności ekonomia transportu.

Do lekkoatletyki trafiła jesienią 1960 roku, mając skończone 14 lat. Znalazła się w grupie uczniów Szkoły Podstawowej nr 37 w Warszawie, której trenerem był oszczepnik, finalista olimpijski z 1956 roku, Jan Kopyto.
- Czwartki Lekkoatletyczne były bardzo popularne. To była świetna okazja do startu dla wszystkich chętnych. Wcześniej nic nie uprawiałam. Zupełnie nic. W podstawówce nie było lekcji wychowania fizycznego. Dopiero w szkole średniej wzięłam się za lekkoatletykę - wspominała Szewińska
Po dwóch latach, zdobyła w Łodzi pierwsze medale mistrzostw Polski młodzików. Od początku reprezentowała barwy stołecznej Polonii.
- Po dwóch latach treningu ogólnego i dwóch kolejnych w grupie sprinterskiej poleciałam na swoje pierwsze igrzyska olimpijskie, do Tokio - mówiła

Irena Szewińska była pierwszą w historii zawodniczką, która pokonała 400 metrów poniżej 50 sekund. W latach 1974-1978 była niepokonana na dystansie jednego okrążenia stadionu, odnosząc 34 zwycięstwa z rzędu!
- Wcześniej skakałam w dal, do tego biegałam sprinty. W 1972 roku doznałam kontuzji. Miałam poważnie skręconą kostkę w nodze, z której się odbijałam. Próbowałam to leczyć, ale noga bolała, więc podjęłam decyzję, że przestaję skakać w dal. Zamiast tego wzięłam się za 400 metrów. To była dobra zamiana, bo bez tej kontuzji nie byłoby złota w Montrealu - wyjaśniała

Irena Szewińska jest powszechnie uznawana za najlepszą polską lekkoatletkę wszech czasów. W pięciu olimpijskich startach zdobyła w sumie 7 medali, 10 razy stawała na podium mistrzostw Europy, 12 razy ustanawiała rekordy świata. Ponadto 23 razy zdobywała mistrzostwo Polski, a rekordy kraju ustanawiała 54 razy!!!
Po zakończeniu kariery sportowej w 1980 roku, rozpoczęła działalność w organizacjach pozarządowych.
- Bardzo ważne jest nastawienie psychiczne. Zawodnik musi w siebie wierzyć, a trener jest po to, by go utwierdzić w tej wierze. Trzeba wchodzić w bloki startowe z przekonaniem, że można wygrać, z wolą zwycięstwa. Ja nie odpuszczałam do końca. Najważniejsza jest praca, systematyczny trening. Trzeba to lubić. Dla mnie ciężka praca była przyjemnością. Miałam przed oczami cel, do którego dążyłam. I go osiągałam - podkreślała Irena Szewińska
