Chodzi o głośną sprawę zaginięcia 15-letniej Wiktorii Cichockiej z Krapkowic. 7 marca dziewczyna wyszła, żeby odprowadzić swoją koleżankę. Do domu już nie wróciła. Jej komórka przestała działać i nikt nie wiedział, gdzie nastolatka się znajduje. W ubiegłą środę ciało 15-latki zostało znalezione w głębokim zbiorniku na terenie przepompowni ścieków w Krapkowicach. Badania DNA potwierdziły, że należy ono do Wiktorii.
Obrażenia na ciele wskazują, że dziewczyna została zamordowana. Ze względu na dobro śledztwa prokuratura nie ujawnia, w jaki sposób zginęła Wiktoria.
Mama dziewczyny zapewnia, że córka nie miała żadnych wrogów i była lubiana wśród koleżanek. Jednak, jak ustaliła miejscowa policja, 15-latka na krótko przed zaginięciem słała niepokojące SMS-y do koleżanki, w których pisała, że ktoś ją śledzi. Wcześniej dziewczyna wspominała także koleżankom w klasie o mężczyźnie w dresowych ubraniach, który za nią chodził.
- Ten, kto to zrobił, to jest potwór. To nie jest człowiek. Ja podejrzewam praktycznie każdego, tego nie zrobiła przypadkowa osoba. Ten ktoś znał Wiktorię i znał ten teren - mówi Alina Cichocka.
15-letnia Wiktoria Cichocka została zamordowana. Kim jest morderca?
Źródło: TVN24/x-news
Teraz mordercy poszukuje opolska policja pod nadzorem prokuratury, a także prywatny detektyw Krzysztof Rutkowski. - Za wskazanie mordercy lub przekazanie informacji, które pomogą w jego ujęciu, wyznaczyłem nagrodę w wysokości 50 tys. zł - ogłosił Rutkowski.
Zdaniem detektywa ciało nie znalazło się w zbiorniku na ścieki przypadkowo, a zostało tam celowo wrzucone (nie było technicznej możliwości, by zwłoki spłynęły do zbiornika kanałami z innej części miasta). Wiele wskazuje na to, że morderca dobrze znał okolicę i może pochodzić z okolic Krapkowic. - Mamy do czynienia z psychopatycznym zabójcą, który działał na tle seksualnym - uważa detektyw. - Dlatego apeluję o ostrożność, bo nigdy nie wiadomo, kiedy sprawca może ponownie zaatakować.
Rutkowski podkreślał, że nie chodzi mu o straszenie, ale o to, by osoby, które wychodzą z domu po zmroku, zachowywały większą ostrożność, bo morderca wciąż jest na wolności. O zachowanie większej ostrożności po zmroku zaapelował do mieszkańców także burmistrz Krapkowic.