Ograniczenia dosięgły zwłaszcza użytkowników aut osobowych i motocyklistów, zaś ruch ciężarówek, które mogą się swobodnie przemieszczać, utrzymywał się na wysokim poziomie.
Do zbadania natężenia ruchu Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad wykorzystała dane ze stanowisk kontrolnych systemu poboru opłat viaTOLL, ze względu na ich wysoką dokładność w detekcji pojazdów. Do analiz wykorzystano dane z 33 stanowisk na drogach zarządzanych przez GDDKiA w całym kraju.
Tir na wysokim poziomie
Biuro generalnego dyrektora dróg krajowych i autostrad, które przygotowało analizę, uważa że spadek wielkości ruchu ciężarówek jest naprawdę niewielki, bo wyniósł 15 procent w porównaniu do kwietnia 2019 roku i 12 procent jeśli pod uwagę weźmie się rok 2018.
Dla krajowej gospodarki i ogromnej ilości podmiotów korzystających z transportu drogowego to bardzo ważna i budująca wiadomość.
Na przeważającej większości dróg odnotowano oczywiście spadek średniodobowego ruchu pojazdów ciężkich, jednak kiedy porównamy go z ruchem pojazdów ogółem, różnica jest naprawdę duża - kierowcy ciężarówek nie przerwali pracy, więc dostawy są podtrzymywane i transport towarów dobrze funkcjonuje.
Osobówki i autobusy w dół
Tegoroczne ograniczenia w przemieszczaniu się odbiły się za to w większej mierze na ruchu samochodów osobowych - ten zmniejszył się do ok. 61 procent w strukturze wszystkich pojazdów (normalnie było ponad 71 proc.).
Ciężarówki stanowiły w kwietniu 24,1 procent wszystkich pojazdów na drogach, a dla porównania rok temu tylko 16,1 procent.
Tak optymistycznie nie można mówić o ruchu autobusów, które w kwietniu stanowiły zaledwie 0,3 procent wszystkich pojazdów na drogach.
Bez szczytu
Ruch lekkich pojazdów (czyli aut osobowych, dostawczych i motocykli) pozbawiony był w kwietniu tego roku charakterystycznego szczytu w piątek. Krzywa ruchu w całym tygodniu roboczym ulegała tylko niewielkim zmianom. Poszczególne tygodnie były do siebie dość podobne.
Z kolei w weekendy obserwowany był istotny spadek natężenia ruchu w stosunku do standardowych tygodniowych jego rozkładów.
Drogi ożywają
Jednak w ostatnich dniach kwietnia i w czasie majowego weekendu zarejestrowano istotny przyrost liczby samochodów osobowych (do ok. 490 tys. na dobę), co związane było ze zmniejszaniem ograniczeń w poruszaniu obywateli.
W najbliższym czasie należy spodziewać się kolejnych wzrostów ruchu lekkiego - prognozuje GDDKiA.
Fakty są złe
- Badanie natężenia ruchu to jedno, a drugie to czyste fakty, a te nie są dobre - komentuje Adam Jędrych, prezes Kujawsko-Pomorskiego Stowarzyszenia Przewoźników Drogowych w Lipnikach. - Spadek obrotów firm przewozowych szacuję na 50 procent, a jeśli chodzi o przewozy osobowe praktycznie na 100 procent. Wyznacznikiem tego, że jest bardzo źle i to na całym świecie, są wciąż spadające ceny paliw. Tanieją, bo nie ma zapotrzebowania na przewozy. Stoją całe bazy transportowe. Kierowcy, choć chcą pracować, muszą korzystać z urlopów. Coś drgnęło w Niemczech i Francji, ale za wcześnie mówić, że to prognoza poprawy. Ta poprawi się jeśli ruszy produkcja.
