Wisła Kraków gra w sobotę w Tychach, czyli nieoczekiwany faworyt

Bartosz Karcz
Wiosną Wisła Kraków pokonała GKS Tychy 2:1, ale od tamtego czasu oba zespoły mocno się zmieniły
Wiosną Wisła Kraków pokonała GKS Tychy 2:1, ale od tamtego czasu oba zespoły mocno się zmieniły Wojciech Matusik
W sobotę o godz. 17.30 rozpocznie się mecz GKS Tychy - Wisła Kraków. To spotkanie 4. kolejki I ligi. W trzech dotychczas rozegranych lepiej radzili sobie tyszanie.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

Gdyby ktoś przed startem sezonu w I lidze przewidywał, że po trzech kolejkach liderem będzie GKS Tychy, a Wisła Kraków będzie zajmowała szóste miejsce, to pewnie mało kto by uwierzył. Szczególnie w to pierwsze. W Tychach doszło bowiem do prawdziwej rewolucji kadrowej. Odeszło dwunastu zawodników, przyszło dziesięciu nowych. Trener Dariusz Banasik ma zatem mocno przebudowany zespół, a jednak zaczął on wygrywać od pierwszej kolejki i to w sytuacji gdy GKS nie zagrał do tej pory ani razu u siebie! Tyszanie może nie wygrywają wysoko, ale potrafili pokonać Polonię w Warszawie 3:2, Stal w Rzeszowie 2:1 i ostatnio Odrę w Opolu 2:0. Co łączy te wszystkie spotkania? To, że GKS miał w nich na różnych etapach swoje problemy, ale za każdym razem wychodził z nich obronną ręką. W Warszawie np. wyciągnął z 0:2 na 3:2. W Rzeszowie mecz wcale nie był jednostronny, a w ostatniej potyczce w Opolu, Odra miała rzut karny przy wyniku 0:0 (obroniony przez Macieja Kikolskiego), a później choć grała w dziesiątkę, to mocno cisnęła tyszan przy wyniku 0:1. Gol na 2:0 dla GKS-u, pieczętujący wygraną ekipy Dariusza Banasika padł już w doliczonym czasie gry. I to też jest dla tej drużyny charakterystyczna sprawa, bo we wszystkich meczach tego sezonu strzelała ona bramki w ostatnich minutach.

W Wiśle też latem doszło do sporych zmian w kadrze pierwszej drużyny (osiem transferów do klubu, trzynaście odejść), ale w sezon nie weszła ona tak mocno jak sobotni rywal. O ile jeszcze cztery punkty z wyjazdowych meczów do Łęcznej i Warszawy można było przyjąć jako wykonanie planu minimum, o tyle remis 0:0 na własnym stadionie ze Stalą Rzeszów przyjęty został przez kibiców „Białej Gwiazdy” z dużym rozczarowaniem. A przed drużyną Radosława Sobolewskiego teraz seria czterech bardzo trudnych meczów. Ten z Tychami jest pierwszym z nich, bo później przyjdzie „Białej Gwieździe” zagrać kolejno: z Odrą Opole i Arką Gdynia u siebie oraz Miedzią Legnica na wyjeździe. I właśnie te potyczki dadzą odpowiedź na pytanie czy wpadka ze Stalą była tylko wpadką czy też Wisła ma większy problem.

Magazyn Gol24: Kadra pod lupą, przed meczem z Mołdawią

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Na razie sytuacja przed sobotnim meczem jest natomiast taka, że to GKS Tychy trzeba ustawić w roli faworyta. Wygrał wszystkie mecze, jest liderem, gra u siebie - to są fakty. Wiśle pozostaje natomiast udowodnić, że idzie z formą do góry i potrafi sobie poradzić ze swoimi problemami. Czy jej się to uda, przekonamy się w sobotę.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Burze, deszcze, wiatr. Groźnie może być w całym kraju

Burze, deszcze, wiatr. Groźnie może być w całym kraju

Czy kłótnia Muska z Trumpem zniweczy lot Polaka w kosmos?

Czy kłótnia Muska z Trumpem zniweczy lot Polaka w kosmos?

Wróć na i.pl Portal i.pl