WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"
Tak naprawdę Wisła ma związane ręce. Wszystko przez uchwałę zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej z 2013 roku, która daje klubom możliwość zamknięcia bram dla kibiców gości pod pretekstem zagrożenia bezpieczeństwa. Nawet jeśli już na pierwszy rzut oka widać, że takiego zagrożenia nie będzie. A w przypadku wyjazdu do Niecieczy trudno o jakimkolwiek zagrożeniu mówić. Wisła rozegrała w swojej historii na stadionie Bruk-Betu Termaliki pięć oficjalnych spotkań. Za każdym razem trybuny wypełniały się po brzegi, za każdym razem było to po prostu wielkie piłkarskie święto dla obu klubów i ich kibiców. Tak jak choćby w poprzednim sezonie, gdy to nie Wisła, a klub z Niecieczy wybrał sobie spotkanie z „Białą Gwiazdą” jako kulminacyjny punkt obchodów swojego 100-lecia. Wtedy nikt o zagrożeniu kibicami Wisły nawet nie wspominał…
Co ważne, na tych meczach nie trzeba było tworzyć jakichś sztucznych stref buforowych, bo kibice obu drużyn na wielu sektorach siedzieli wymieszani. Jeśli ktoś miałby wskazywać jak powinny wyglądać mecze w cywilizowanym świecie futbolu, to właśnie tak jak to wyglądało do tej pory w Niecieczy gdy przyjeżdżała Wisła. Klub niezwykle popularny również w tej okolicy, bo dla nikogo nie jest przecież tajemnicą, jak wielu fanów „Biała Gwiazda” ma w okolicach Żabna, Bochni, Brzeska czy nawet Tarnowa. Tak było tutaj zawsze, by przypomnieć choćby mecz charytatywny dla Unii Tarnów z 2012 roku, gdy przyjazd Wisły, prowadzonej przez aktualnego trenera reprezentacji Polski Michała Probierza, ściągnął na trybuny stadionu w Mościcach ponad siedem tysięcy widzów.
No, ale teraz święta nie będzie, bo w Bruk-Becie postanowili pójść w ślady innych klubów, którzy powołując się na wydumane zagrożenie bezpieczeństwa, kibiców Wisły nie wpuszczają. W klubie nie chce wypowiadać się na ten temat nikt z władz. Od rzecznika prasowego Bruk-Betu Termaliki Andrzeja Mizery usłyszeliśmy jedynie, że cały komentarz do sprawy zamyka się w wydanym w czwartek komunikacie.
W Wiśle natomiast rozważano pewnego rodzaju demonstrację czy protest, który miałby mocniej pokazać, że krakowski klub nie zgadza się na takie traktowanie swoich kibiców. Padł pomysł, by drużyna wyszła z opóźnieniem na boisko, nawet dziesięciominutowym. Ostatecznie z tego zrezygnowano po przeglądnięciu regulaminów. Wyszło bowiem na to, że taka manifestacja mogłaby się skończyć np. odjęciem punktów, co w sytuacji gdy drużyna walczy o awans do ekstraklasy byłoby bardzo kosztowne.
Wiadomo zatem, że w zorganizowanej grupie kibice Wisły w tym roku na mecz wyjazdowy już nie pojadą. Czy wiosną się to zmieni? Trudno w tym momencie spekulować. Na pewno natomiast temat zostanie podjęty na spotkaniu prezesów klubów I-ligowych, do którego dojdzie w grudniu po zakończeniu pierwszej części rozgrywek.
- Żony i dziewczyny Hiszpanów z Wisły Kraków na prywatnych zdjęciach piłkarzy
- Nowe wyceny piłkarzy Wisły. Sprawdź, ile jest warta drużyna po letnich transferach
- Wisła Kraków. Transfery byłych piłkarzy Wisły. Lato 2023
- Nowa wycena Cracovii z Kamilem Glikiem. Sprawdź, jaka jest wartość piłkarzy "Pasów"
- Nowy piłkarz Wisły Kraków na prywatnych zdjęciach. Hiszpan stał się podporą drużyny
- Hiszpańska ofensywa w Wiśle! Piłkarze "Białej Gwiazdy" na prywatnych zdjęciach
