Całą sprawę opisuje włoska gazeta "La Stampa". U liczącego dziś 60 lat obywatela Włoch chorobę Parkinsona zdiagnozowano jeszcze w 1999 roku. W latach 2001-2005 mężczyzna przyjował lek zawierający związek chemiczny o nazwie kabergolina produkowany przez firmę Pfizer.
Zgodnie z wyrokiem ogłoszonym w Turynie, potwierdzonym w ostatni piątek przez trybunał apelacyjny w Mediolanie, amerykański koncern będzie musiał zapłacić mężczyźnie ponad 600 tysięcy euro odszkodowania w związku z następstwami przyjmowania medykamentu.
Jak zaznaczają prawnicy reprezentujący pacjenta, lek okazał się skuteczny w łagodzeniu objawów choroby Parkinsona, ale wywołał nieoczekiwane skutki uboczne, które zrujnowały prywatne życie mężczyzny.
- Nigdy nie poddawaliśmy w wątpliwość skuteczności leku z medycznego punktu widzenia, ale w ulotce informacyjnej zabrakło ostrzeżenia przed niepożądanymi efektami, o których wszyscy pacjenci powinni być powiadomieni przed jego przyjęciem - powiedział adwokat Stefano Bertone cytowany przez dziennik "La Stampa".
O szczegółach objawów towarzyszących stosowaniu leku Pfizera opowiedział dziennikarzom także sam poszkodowany.
- Pierwsze symptomy pojawiły się kilka miesięcy po rozpoczęciu kuracji. Zacząłem dużo więcej jeść, a potem nie mogłem myśleć o niczym innym niż o seksie. - wyjawił 60-latek, który wkrótce potem popadł w uzależnienie od gier hazardowych. - Zapominałem o pracy, grałem nawet w biurze oraz nocą, gdy moja żona już spała. Stałem się kłamcą, który nie zdawał sobie sprawy, co się z nim dzieję. Czułem, że popadam w szaleństwo. - dodał.
W skutek uzależnienia od hazardu w ciągu pięciu lat pacjent stracił około 380 tysięcy euro. Jak podkreślił włoski sąd, wszystkie firmy medyczne "muszą informować o wszelkich możliwych skutkach ubocznych działania poszczególnych leków oraz aktualizować je w razie nowych i poszerzonych wyników badań."
