Włoski parlament został rozwiązany. Wybory odbędą się w marcu

Aleksandra Gersz AIP
Xinhua/Photoshot/REPORTER
Wybory parlamentarne we Włoszech odbędą się 4 marca przyszłego roku. Będzie to kolejna próba dla Unii Europejskiej.

Zakończyła się XVII kadencja włoskiego parlamentu. Wybory parlamentarne, pierwsze od 2013 r., odbędą się w tym kraju 4 marca. Datę tę ogłosił w czwartek rząd premiera Paolo Gentiloniego, krótko po tym, gdy został rozwiązany przez prezydenta Sergio Mattarellę. Swoją decyzję Mattarella konsultował zarówno z Gentilonim, jak i przewodniczącymi Senatu oraz Izby Deputowanych: Piotro Grasso oraz Laurą Boldrini. Obecny rząd ma kontynuować swoją pracę do momentu wyborów, które „New York Times” nazywa „następnymi kluczowymi wyborami w Europie”, między innymi po tegorocznym głosowaniu w Niemczech.

CZYTAJ TAKŻE: Władimir Putin, Xi Jinping, Sebastian Kurz... Ludzie, którzy będą wpływać na świat w 2018 roku

Zakończona kadencja, która rozpoczęła się 15 marca 2013 r. przejdzie do historii jako bardzo burzliwa. Przez ten okres Włochy miały aż trzy rządy: przez pierwsze dwanaście miesięcy premiera Enrico Letty, przez dwa lata Matteo Renziego i przez ostatni rok Paolo Gentiloniego. Włochy zmagały się w ciągu tych ostatnich kilku latach z kryzysem imigracyjnym i napływem do swojego kraju tysięcy ludzi drogą śródziemnomorską, przede wszystkim z Libii. Kraj dotknął także kryzys gospodarczy i finansowy, który również zwiększył niezadowolenie społeczeństwa z działań rządu. Nowy parlament stanie więc przed trudnymi zadaniami.

CZYTAJ TAKŻE: Światowe media o decyzji Komisji Europejskiej w sprawie Polski: Największy kryzys w Unii Europejskiej od czasów Brexitu

Włoskie media spekulują już, że Matteo Renzi ponownie zostanie kandydatem na premiera rządzącej centrolewicowej Partii Demokratycznej. Wybory we Włoszech będzie jednak bacznie obserwować Bruksela, zaniepokojona rosnącym nie tylko we Włoszech, ale również całej Wspólnocie, populizmem. „Od 2013 r. wiele się zmieniło w polityce Europy i Włoch, przede wszystkim trwający wciąż upadek tradycyjnych partii centrolewicowych i rośnięcie w siłę populistycznych oraz skrajnie prawicowych ugrupowań – od wschodniej Europy po Niemcy, Francję i Włochy”, podkreśla „New York Times”.

"Przedstawimy jeszcze raz dotychczasowe argumenty. Mamy 3 miesiące". Szef MSZ o sporze z Unią Europejską

TVN24/x-news

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

p
pardons
Europa staje sie niesterowalna
G
Gość
Na co ich aż tylu, jeśli np. w USA jest zaledwie 435 kongresmenów i 100 sanatorów. Właśnie z tych powodów już mało kto w USA narzeka, iż nie ma w kraju demokracji Nawiasem mówiąc, mniejsza liczba parlamentarzystów mogłaby być i w Polsce. Znana prawda: im jest mniej indywidualistów, tym trwalsza zgoda i większy biznes.
b
bina
tak jak w Polsce się okazało?...co drugi zapewne donosił...masakra jakaś...
A
AG
Mam nadzieje ze Wlosi pokaza srodkowy palec lewackiemu scierwu a mogherini bedzie ryczala jak bobr. Tym razem z innego powodu. Forza Italia!
T
Ton
Lewica sama odpowiada za ten stan rzeczy.Od lat prowadzi coraz bardziej agresywna wojne obyczajowa i kulturową. Ludzie maja dosc tego
Wróć na i.pl Portal i.pl