W ostatnich miesiącach Amaro i jego żona zamknęli słynną restaurację i przenieśli się na farmę. Jednak w ich życiu doszło do innej, większej zmiany.
Po tym jak żona restauratora, Agnieszka, zachorowała na nowotwór, a następnie go pokonała, para przeszła wielką duchową przemianę. Małżeństwo otwarcie mówi o tym, jak odnalazła Boga i ile znaczy wiara w ich życiu.
Amaro otwarcie mówi, że zaszło u niego "uzdrowienie". - Wcześniej pojawiła się pustka. Człowiek kładzie głowę na poduszkę i czuje jakiś rodzaj niespełnienia, brak radości, brak szczęścia. To 40-letnie życie nie przyniosło mi odpowiedniego wypełnienia, radości. Poznanie relacji z Bogiem absolutnie żywej, poprzez słowo i eucharystię, zmieniło mnie jako człowieka w stosunku do drugiej osoby. Przestałem być egoistycznym, przestałem zapatrywać się tylko w obsesyjny perfekcjonizm mojej pracy. To naprawdę jest wielopłaszczyznowe uzdrowienie - powiedział Amaro w programie "Uwaga! Kulisy sławy".
Kaplica obok domu
Wojciech i Agnieszka na skutek nawrócenia postawili przy domu pokaźną kaplicę, do której co tydzień na modlitwę zapraszają wiernych. W kaplicy ślub wzięła nawet jedna z córek małżeństwa.
Restaurator chętnie opowiada o swojej przemianie, często pojawia się na spotkaniach otwartych i opowiada ludziom o swoim świadectwie wiary.
dś
