Były wiceszef Sztabu Generalnego, generał Leon Komornicki wyjaśniał, że znakomite przygotowanie taktyczne zupełnie blokuje plany Rosjan. Ukraińskie umocnienia powstawały przez osiem lat, są rozbudowane i dobrze usytuowane. Armia rosyjska stara się ją przełamać, ale jej tempo natarcia wynosi zaledwie 2 kilometry na dobę, czyli znacznie mniej od przewidywanych w jej doktrynie nawet 40 kilometrów.
Generał Komornicki podkreślił, że rosyjskie natarcie stanęło w miejscu oraz zwrócił uwagę na fakt, że w okolicach Charkowa Ukraińcy przechodzą nawet do kontrnatarcia. Jest to możliwe dzięki wsparciu militarnemu płynącemu z wielu krajów świata. Siłom Zbrojnym Ukrainy zależy na zniszczeniu znajdujących się pod Charkowem wojsk rosyjskich, aby nie mogły one brać udziału w przyszłych operacjach.
Generał Komornicki zwracał też uwagę na fakt skuteczniejszego i nowocześniejszego od rosyjskiego sposobu dowodzenia ukraińskich wojsk. Oficer niższego szczebla kierujący walką i dysponujący rozpoznaniem cieszy, się większą samodzielnością i może podejmować decyzje bez zgody wyższego przełożonego.
"Sieciowy system, zdecentralizowany służy temu, aby reagować i właśnie dlatego wojska ukraińskie bardzo szybko niszczą określone elementy ugrupowania operacyjnego armii rosyjskiej" - powiedział generał były wiceszef Sztabu Generalnego.
Rosja zaatakowała Ukrainę 24 lutego, wojska ukraińskie bronią się już 69 dni. Według władz Ukrainy, Rosjanie stracili ponad 23 i pół tysiąca żołnierzy, między innymi ponad tysiąc czołgów oraz 350 samolotów i helikopterów.
