Wojna z proboszczem o Pierwszą Komunię

Malwina Gadawa
W kościele na Brochowie trwa konflikt o organizację I Komunii Świętej. Rodzice uważają, że ksiądz nie traktuje ich po partnersku
W kościele na Brochowie trwa konflikt o organizację I Komunii Świętej. Rodzice uważają, że ksiądz nie traktuje ich po partnersku Pawel Relikowski / Gazeta Wroclawska
Rodzice dzieci pierwszokomunijnych na Brochowie zbuntowali się, bo uważają, że ksiądz za dużo wymaga. Czy zostaną wykluczeni?

Rodzice dzieci, które w maju mają przystąpić do I Komunii Świętej w parafii św. Jerzego Męczennika i Podwyższenia Krzyża Świętego na Brochowie, dostali listy od proboszcza ks. Jana Kleszcza. Za potwierdzeniem przesyłki. - To szczyt absurdu. Komunia będzie w maju, a przygotowania rozpoczęły się już we wrześniu. A u ks. Kleszcza nie ma mowy o współpracy, tylko terror i wymagania - żalą się rodzice.

Szykują pismo do proboszcza z prośbą o zmianę kapłana, który przygotuje ich dzieci. Aby przekazał przygotowania innemu duchownemu. Niektórzy myślą o przeniesieniu dzieci do innego kościoła. - Ale z pobliskimi parafiami jest problem, bo należą do jednego dekanatu, a dziekanem jest... ks. Kleszcz - mówi jeden z rodziców.

Zarzucają proboszczowi, że ustala zasady, których z nimi nie konsultuje. Proboszcz organizuje co miesiąc spotkania w soboty o godz. 18. Na początku jest msza św., potem dyskusja. Mieszkańcy Brochowa mówią, że spotkania kończą się nawet po godzinie 20, a w kościele jest zimno. Ksiądz wymaga też, by oboje rodzice uczestniczyli w spotkaniach. - Nie przyjmuje tłumaczeń, że jedno może pracować lub opiekować się dziećmi. Rozdaje zadania każdemu z nas w osobnych kopertach - mówi jeden z rodziców.

CZYTAJ TEŻ: Ksiądz po kolędzie zbiera oświadczenia: Ile pieniędzy dasz parafii. Można płacić kartą

- Ksiądz potrafi powiedzieć: „Witam wszystkich, babcie mniej chętnie, ale jednak witam”. Proboszcz zachowuje się, jakby miał przed sobą dzieci i może im zwracać uwagę, krzyczeć i pouczać - dodają rodzice. Dziwią się też, że spotkania muszą przygotowywać kilka dni wcześniej.

Ksiądz w liście do rodziców oświadczył, że rozważa rezygnację ze "współpracy z pewną grupą rodziców". "Z 51 rodzin zgłoszonych do udziału w drodze poprowadzenia swoich dzieci do więzi z Chrystusem, raptem cztery były w komplecie na każdym ze spotkań. A z grona 93 rodziców 15 nie pojawiło się wcale. (...) Grupa rodziców ma do zaoferowania tylko swoje pretensje" - czytamy w liście księdza Kleszcza. Nie chciał on jednak z nami rozmawiać o problemie. Powiedział, że jest to "wewnętrzna sprawa parafii".

- Problem pojawia się na poziomie komunikacji księdza proboszcza z wiernymi. Jeśli rodzice stwierdzą, że nie są w stanie go rozwiązać i poproszą kurię o pomoc, na pewno takową otrzymają - komentuje ks. Rafał Kowalski, rzecznik arcybiskupa Józefa Kupnego. - Zwróciliśmy uwagę proboszczowi, iż jego działania zostały źle odebrane przez parafian, prosząc, by zechciał wyjaśnić swoje intencje. W przygotowaniu dzieci do pełnego uczestnictwa we mszy św. najważniejszy jest przykład ze strony rodziców i atmosfera życia religijnego panująca w domu. Żadne nauki i katechezy nie przemówią z taką mocą, jak widok mamy i taty, którzy uczestniczą w Eucharystii. Nic dziwnego zatem, że proboszczowi zależy na tym, by to rodzice wskazywali swoim dzieciom na wartość sakramentu, do którego te się przygotowują - wyjaśnia ks. Kowalski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wojna z proboszczem o Pierwszą Komunię - Gazeta Wrocławska

Komentarze 584

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
no właśnie Panie Jarku trzeba ostatecznie przestać gonić króliczka bo albo mówię wierze nie i nie zajmuję sobie i innym czasu albo respektuję zasady ...Co to znaczy jeden z rodziców ? ( niech zgadnę najlepiej niech to będzie mama ,która będzie jeszcze odpowiadała za strój, jedzenie wcześniej zakupy...itd....) sam Pan sobie zaprzecza ...na zasadzie zjeść ciastko i mieć ciastko... proszę pamiętać ,że komunia to święto dzieci a patrząc ich przeżywaniem to zdecydowanie dzieci czują się fantastycznie kiedy obok jest mama i tata ...albo uczymy dzieci wiary albo je nie puszczamy do kościoła..Mówi Pan ,że księża są różni ja nie mówię o nawiedzonych ale wymagający Ksiądz tylko tyle i aż tyle to naprawdę nic strasznego...Ludzie tacy jak Pan nie powinni zabierać głosy akurat w tej sprawie ( z całym szacunkiem) ...Pan może protestować w sprawie "kasy" za religię ,za wybryki księży karane więzieniem itd...jak każdy obywatel ale jakie ma Pan uprawnienia ,żeby mówić ilu rodziców ma być na spotkaniu albo ile ma trwać...Pamiętam gorsze zimy ...i niech Pan to powie czekającym w mrozie lub w deszczu na przystankach ludziom .....itd...itd.....
G
Gość
no właśnie Panie Jarku trzeba ostatecznie przestać gonić króliczka bo albo mówię wierze nie i nie zajmuję sobie i innym czasu albo respektuję zasady ...Co to znaczy jeden z rodziców ? ( niech zgadnę najlepiej niech to będzie mama ,która będzie jeszcze odpowiadała za strój, jedzenie wcześniej zakupy...itd....) sam Pan sobie zaprzecza ...na zasadzie zjeść ciastko i mieć ciastko... proszę pamiętać ,że komunia to święto dzieci a patrząc ich przeżywaniem to zdecydowanie dzieci czują się fantastycznie kiedy obok jest mama i tata ...albo uczymy dzieci wiary albo je nie puszczamy do kościoła..Mówi Pan ,że księża są różni ja nie mówię o nawiedzonych ale wymagający Ksiądz tylko tyle i aż tyle to naprawdę nic strasznego...Ludzie tacy jak Pan nie powinni zabierać głosy akurat w tej sprawie ( z całym szacunkiem) ...Pan może protestować w sprawie "kasy" za religię ,za wybryki księży karane więzieniem itd...jak każdy obywatel ale jakie ma Pan uprawnienia ,żeby mówić ilu rodziców ma być na spotkaniu albo ile ma trwać...Pamiętam gorsze zimy ...i niech Pan to powie czekającym w mrozie lub w deszczu na przystankach ludziom .....itd...itd.....
J
Jarek
Na początku napiszę, ze jestem ateistą. Po zapoznaniu się z wszystkim wypowiedziami jednak nie umiałbym bezkrytycznie potępić tego księdza. Owszem bywają kapłani tzw. starej daty, lub też młodzi "radiomaryjni" i bardziej papiescy od papieża. Niewątpliwie spotkania przygotowawcze powinny być krótsze ze wzgledu na dzieci i porę zimową oraz wystarczyłaby obecność jednego z rodziców. Tajemnicą poliszynela jest, iż odbywamy wszyscy te rytuały religijne oraz przyjmujemy te sakramenty nie dla autentycznej wiary (to ok. 10-20% ludzi), lecz dla...świętego spokoju oraz otoczenia społeczno-rodzinnego, w jakim żyjemy. Tyle i aż tyle. Wygląda mi to na kolejną, pokraczną próbę zawracania rzeki sekularyzacji religijnym kijem i takie sytuacje będą się zdarzać. Powinno dojść do dialogu i szczerej rozmowy w gronie jak najszerszym - rodziców i księdza o tej sytuacji. Chyba dorośli ludzie powinni umieć się dogadać.
J
Jarek
Na początku napiszę, ze jestem ateistą. Po zapoznaniu się z wszystkim wypowiedziami jednak nie umiałbym bezkrytycznie potępić tego księdza. Owszem bywają kapłani tzw. starej daty, lub też młodzi "radiomaryjni" i bardziej papiescy od papieża. Niewątpliwie spotkania przygotowawcze powinny być krótsze ze wzgledu na dzieci i porę zimową oraz wystarczyłaby obecność jednego z rodziców. Tajemnicą poliszynela jest, iż odbywamy wszyscy te rytuały religijne oraz przyjmujemy te sakramenty nie dla autentycznej wiary (to ok. 10-20% ludzi), lecz dla...świętego spokoju oraz otoczenia społeczno-rodzinnego, w jakim żyjemy. Tyle i aż tyle. Wygląda mi to na kolejną, pokraczną próbę zawracania rzeki sekularyzacji religijnym kijem i takie sytuacje będą się zdarzać. Powinno dojść do dialogu i szczerej rozmowy w gronie jak najszerszym - rodziców i księdza o tej sytuacji. Chyba dorośli ludzie powinni umieć się dogadać.
z
zik
Jest to człowiek niedobry, nieżyczliwy, szowinista i bez empatii. Problemem są długie przygotowania, ale głównie ze względu na atmosferę. Tutaj nie ma relacji kapłan - opiekun i wierni tylko dyktator i motłoch. Ksiądz zapomina, że to wspólny cel i przyjął strategię kata. Jest to człowiek skoncentrowany na biznesie kościelnym, pod płaszczykiem troski o kościół, dba wyłącznie o jego finanse. Jakieś dwa lata temu do mieszkańców rozsyłał ankiety ze zobowiązaniem do wpisania zawodów i z czym można się do nich w każdej chwili zgłosić, żeby zrobili usługę na rzecz parafii. Problemem jest zaświadczenie potrzebne do bycia chrzestnym, problemem jest załatwienie czegokolwiek w parafii. Nie ma mszy dla dzieci, bo jak ksiądz stwierdził "ksiądz to nie pajac". Jest to człowiek mocno angażujący się w politykę, beznamiętny i nie lubi dzieci. Osoba zimna i wyrachowana. Po tragedii w Smoleńsku jego kazanie było polityczne bez cienia refleksji. Proboszcz wbrew temu, jaki powinien być dobry opiekun nie łączy ludzi, a dzieli.
A
Anna K
Jest to człowiek niedobry, nieżyczliwy, szowinista i bez empatii. Problemem są długie przygotowania, ale głównie ze względu na atmosferę. Tutaj nie ma relacji kapłan - opiekun i wierni tylko dyktator i motłoch. Ksiądz zapomina, że to wspólny cel i przyjął strategię kata. Jest to człowiek skoncentrowany na biznesie kościelnym, pod płaszczykiem troski o kościół, dba wyłącznie o jego finanse. Jakieś dwa lata temu do mieszkańców rozsyłał ankiety ze zobowiązaniem do wpisania zawodów i z czym można się do nich w każdej chwili zgłosić, żeby zrobili usługę na rzecz parafii. Problemem jest zaświadczenie potrzebne do bycia chrzestnym, problemem jest załatwienie czegokolwiek w parafii. Nie ma mszy dla dzieci, bo jak ksiądz stwierdził "ksiądz to nie pajac". Jest to człowiek mocno angażujący się w politykę, beznamiętny i nie lubi dzieci. Osoba zimna i wyrachowana. Po tragedii w Smoleńsku jego kazanie było polityczne bez cienia refleksji. Proboszcz wbrew temu, jaki powinien być dobry opiekun nie łączy ludzi, a dzieli.
A
Ania
Drogi Rodzicu czytaj uważnie, tym bardziej, że jesteś osobą wierzącą:
1. Pytanie - którzy rodzice się żalą? Łatwo atakować anonimowo.
2. Szykują pismo - nie o zmianę kapłana, który przygotuje ich dzieci. Szykują pismo o zmianę kapłana, by nie był wymagający wobec NADTO PRZYKŁADNYCH RODZICÓW.
A co najgorsze odzywają się rodzice, którzy są przykładnie uczęszczającymi do kościoła katolikami. Czyżby nadgorliwość Proboszcza ujawniała prawdziwy status wiary rodziców?
3. Niektórzy rodzice myślą o przeniesieniu dziecka do innego kościoła - tylko MYŚLĄ, nie robią tego, wolą budować atmosferę fałszywej grozy.
Wchodzą do domu Bożego i dyktują warunki, by im było wygodniej - takie jest obecne chrześcijaństwo pozbawione szacunku i pokory.
4. Anonimowi rodzice bo NIE wszyscy zarzucają Proboszczowi, iż ten wymaga od nich:
- uczestnictwa RAZ w miesiącu w 1 mszy i spotkaniu, które trwa max. 1,5h
- by się ubrali ciepło na spotkanie w kościele
- by uczestniczyli w spotkaniu całą rodziną: rodzice i dziecko komunijne
- by robili RAZ w miesiącu 1 zadanie z dzieckiem
- by RAZ na kilka miesięcy obsłużyli mszę świętą
- by bez łaski przychodzili do Domu Bożego
- by chociaż raz w miesiącu czuli się prawdziwie zaangażowani
5. Proboszcz niby traktuje rodziców jak dzieci - jak inaczej można traktować stękających po kątach i za plecami dorosłych ludzi, rodziców dzieci komunijnych, którzy powinni dawać przykład, angażować się prawdziwie nie na pokaz.
JEDYNE PRAWDZIWE ZDANIE W TYM ARTYKULE: „Problem pojawia się na poziomie komunikacji księdza proboszcza z wiernymi” oraz wypowiedź ks. Kowalskiego bo taka jest intencja Proboszcza.

Proboszcz ma taki a nie inny sposób bycia, potrafi w ironicznym żarcie dopiec nie jednej osobie – która na tych żartach się nie zna i nie potrafi czytać między wierszami.
Mówiąc „witam mniej babcie” ma na myśli, że BARDZO mu zależy, by to rodzic pofatygował się na mszę i spotkanie. Nie ma w tym ubliżania.
Proboszcz jest nadgorliwym kapłanem, których chce przywrócić wartości tak szybko zanikające w naszym społeczeństwie. Zanikające tak bardzo, że wyznawcy wiary odbierają to jako atak na ich godność.

Szanowny Rodzicu, przelicz sobie ile czasu przeznaczasz na wylegiwanie się na kanapie, przed konsolą, na plotkach, czy na pracę. Ile czasu uczestniczysz w szaleństwach zakupowych, surfowaniu po Internecie… ?
Miesiąc ma dla przykładu 30 dni, czyli jak się nie mylę 720 godzin.
Jeśli z tych 720 godzin, przeznaczysz max. nawet 2 godziny na spotkanie z Bogiem w celu przygotowania Twojego dziecka do Komunii Św. - czy to aż tak wiele?
Zadaj sobie pytanie, czy rzeczywiście jesteś przykładnym rodzicem i wierzącym.
Samo bieganie do kościoła, by się pokazać innym - to nie to samo, co pełne zaangażowania uczestnictwo i współpraca z Proboszczem, który staje na głowie, by każde spotkanie było wyjątkowe dla Twojego dziecka.
- Podpis
Rodzic, który też nie zawsze uczestniczy w spotkaniu. Czasami mam wyjazd służbowy, czasami chore dziecko. Ale widzę zaangażowanie Proboszcza oraz słyszę po boku szemranie i pretensje innych rodziców, którzy uważają, „że Proboszcz odprawia szopkę”, „Po co to wszystko, przecież można odbębnić święcenie, rozdać prezenty i zapomnieć?”.
Nie potrzebne nam w dzisiejszych czasach jak widać zaangażowanie, do kościoła idziemy jak do urzędu..
R
Rodzic dziecka komunijnego
Zgadzam się w zupełności. Dodatkowo nie podpisuję się pod tą aferą, która jest przedstawiona tylko i wyłącznie z jednej strony. Tym bardziej żenujące jest to, że taka poważana gazeta publikuje taki kabaret.. trzymając się wersji tylko jednej ze stron.
Ł
Łańcut
re; przegięty w jedną stronę mieszkaniec Sępolna/////// GENIALNOŚĆ MA GRANICE,GŁUPOTA JEST BEZGRANICZNA.//////// ps. szkieletor na BIELANACH jeszcze istnieje?
L
Licealistka
Ksiądz ten był moim proboszczem, jestem w młodym wieku, wiem że ludzie zawsze narzekali na długie msze, ale nikt ich przecież nie zmuszał do chodzenia i uczestniczenia we mszy. A co do komunii mimo długich przygotowań było warto wszystko było idealnie zorganizowane i nie było nigdy klapy i rodzice jakoś dawali radę się zorganizować (u mnie spotkania były co tydzień w sobotę) Jestem bardzo zadowolona z nauk tego księdza, bo miał on ogromną wiedzę i potrafił zainteresować Bogiem(jego losem), a jego kazania zawsze były odpowiednie i intrygujące. Uważam, że w gazecie nie powinny ukazywać się artykuły oskarżające (jeszcze nie słusznie). Gazety się powinny skupić na pozytywach kościoła, a nie na pogłoskach ludzi. Mało jest takich księży jak ten, którzy potrafią przekazać swoją wiedzę i miłość do Boga. Dziwię się takim oskarżeniom, które trochę są śmieszne...
d
d.
Wspolczuje wiernym z Brochowa ,niestety ten ksiadz raczej sie niezmieni. Lubi hazard i nietylko heh w poprzedniej parafii tez gnebil ludzi nawet spisywal co maja w domu wiadomo im wiecej mieli tym wiecej musieli dawac na tace inaczej albo dziecka nie ochrzcil albo do komunii nie doposcil. Powodzenia moze wkoncu odprawia go na emeryture :-)
m
mama
jak nie praktykuje to niech się wypisze ,nie można zjeść ciastko i mieć ciastko a co do bardziej godne ...nie bardziej szczęśliwe droga matko
m
mama
jak nie praktykuje to niech się wypisze ,nie można zjeść ciastko i mieć ciastko a co do bardziej godne ...nie bardziej szczęśliwe droga matko
g
gość
do szanownego Pana Łancuta ...a ja podejrzewam Pana drogi Pana ,ze jest Pan jednym z tych uciskanych wiarą rodziców.... jestem mieszkańcem Wrocławia ( Sępolno) i interesuje mnie miasto a nie religie i księża ,jak komuś nie pasuje to niech się wypisze i nie wysuwa nochala do wytarcia ....mi nawet nie chce się przywoływać i powielać nazwisko nawiedzonego Terlikowskiego ( to go czyni sławnym a ja tego nie chcę ) ale przegiętych w drugą stronę jak szanowny Lańcut też ...pozdrawiam detektywa z Bożej Laski
g
gość
do szanownego Pana Łancuta ...a ja podejrzewam Pana drogi Pana ,ze jest Pan jednym z tych uciskanych wiarą rodziców.... jestem mieszkańcem Wrocławia ( Sępolno) i interesuje mnie miasto a nie religie i księża ,jak komuś nie pasuje to niech się wypisze i nie wysuwa nochala do wytarcia ....mi nawet nie chce się przywoływać i powielać nazwisko nawiedzonego Terlikowskiego ( to go czyni sławnym a ja tego nie chcę ) ale przegiętych w drugą stronę jak szanowny Lańcut też ...pozdrawiam detektywa z Bożej Laski
Wróć na i.pl Portal i.pl