Nie ma tygodnia, by w mediach nie pojawiały się spekulacje na temat nowego odtwórcy roli Jamesa Bonda w kolejnych filmach o przygodach kultowego agenta 007. Jak informuje serwis Mirror, ponoć w ostatnich tygodniach na prowadzenie wysunął się brytyjski aktor Aaron Taylor-Johnson.
Taylor-Johnson dostanie licencję na zabijanie?
O tym, że Aaron Taylor-Johnson ma szansę podjąć służbę u Jej (albo raczej Jego) Królewskiej Mości i zdobyć licencję na zabijanie, mówi się już od jakiegoś czasu. Matthew Belloni z portalu Puck News, tak zwany hollywoodzki "insider", donosi, że plotki są prawdziwe.
"Aaron Taylor-Johnson spotkał się z producentką Barbarą Broccolii, według doniesień, spotkanie poszło dobrze" - napisał Belloni.
Taylor-Johnson to Brytyjczyk z doświadczeniem w kinie akcji, do tego jako 32-latek jest w odpowiednim wieku, by zdążył zagrać w wystarczającej liczbie odsłon serii o agencie Bondzie. Wydaje się więc całkiem poważnym kandydatem.
Skąd możemy kojarzyć młodego aktora?
Aaron Taylor-Johnson to brytyjski aktor, którego ostatnio mogliśmy oglądać w filmie akcji "Bullet Train" u boku takich aktorów jak Brad Pitt czy Sandra Bullock. W jego filmografii są ponadto m.in. "Kick-Ass" (2010), "Anna Karenina" (2012), "Godzilla" (2014), "Avengers: Czas Ultrona" (2015), "Zwierzęta nocy" (2016) i "Tenet" (2020). W przyszłym roku zobaczymy go w widowisku "Kraven the Hunter".

Ted