Jeden finał Biało-Czerwonych przez 40. lat!
W 1983 roku Polacy zdobyli srebrny medal rozgrywanych wówczas w NRD mistrzostw Europy. Los sprawił, że o tym, kto zyska miano najlepszej drużyny Starego Kontynentu decydował ostatni mecz grupy mistrzowskiej, w którym nasi siatkarze mierzyli się z ZSRR. Ostatecznie lepsi okazali się rywale, którzy zwyciężyli 3:1 i to oni cieszyli się ze złota.
Od tamtych wydarzeń minęło już niemal 40 lat (wspomniany turniej rozgrywany był w dniach 17-25 września). Być może trudno w to uwierzyć, ale w tym czasie tylko raz Biało-Czerwoni zdołali zagrać w meczu, którego stawką był tytuł mistrza Europy. Miało to miejsce w 2009 roku, kiedy to po raz pierwszy w historii (i dotychczas jedyny) nasz zespół stanął na najwyższym stopniu podium.
Słowenia zmorą polskich siatkarzy
Słoweńcy, rywal podopiecznych Grbicia w półfinale, w ostatnich latach stali się prawdziwą zmorą naszej reprezentacji podczas najważniejszego kontynentalnego turnieju. W czterech ostatnich imprezach właśnie ta ekipa odbierała Polakom marzenia o grze o złoto. Osiem lat temu przegraliśmy z nimi w ćwierćfinale, w 2017 ulegliśmy w 1/8 finału, z kolei w 2019 i 2021 roku nie byliśmy w stanie sprostać im w półfinale. Tegoroczna walka o finał będzie więc trzecią z rzędu, w której obydwie reprezentacje zmierzą się ze sobą na tym etapie rozgrywek.
Wiadomo już, kiedy i o której godzinie Polacy rozegrają mecz, którego stawką będzie awans do półfinału. Biało-Czerwoni na parkiecie pojawią się o godzinie 18.00, a ich celem będzie przełamanie niemocy z niewygodnym rywalem. W przypadku zwycięstwa nasz zespół w spotkaniu o złoty medal zagra z triumfatorem potyczki pomiędzy Francją i Włochami, którą zaplanowano tego samego dnia o 21.15.
