- Żeby Polska była polska - pod takim hasłem dołączam do koalicji. Nie mamy wpływu na to, co robią w Berlinie, czy Paryżu, ale mamy wpływ na to, co dzieje się u nas w kraju. Chcemy, żeby Unia Europejska wyszła z Polski - powiedział Grzegorz Braun, który w 2015 roku startował w wyborach prezydenckich (uzyskał 0,83 proc. głosów; w drugiej turze przekazał swoje poparcie Andrzejowi Dudzie). Razem z Braunem, na listach koalicji pojawią się inni działacze Pobudki.
O możliwym dołączeniu reżysera do koalicji partii Wolność i Ruchu Narodowego mówiło się już 6 grudnia 2018 roku, czyli w dniu, kiedy obie partie ogłosiły współpracę w wyborach do PE. Prezes partii Wolność Janusz Korwin-Mikke powiedział wtedy w rozmowie z nami, że "rozmowy z Braunem są prowadzone, a jeśli się zgodzi, to prawdopodobnie wystartuje z pierwszego miejsca na Podkarpaciu". Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że rozmowy zapoczątkowano dopiero po ogłoszeniu koalicji, ponieważ wcześniej reżyser przebywał poza granicami Polski.
- Cieszymy się, że pan Braun dołączył do koalicji. Jest dla nas bardzo cennym nabytkiem - stwierdził na poniedziałkowej konferencji Korwin-Mikke.
- Rozmowy trwały od pewnego czasu i cieszymy się, że dziś w naszej koalicji mamy Grzegorza Brauna, partię Wolność, Ruch Narodowy i Piotra Liroya Marca. Grzegorz Braun dołącza do nas razem z osobami ze swojego środowiska, natomiast za wcześnie, by mówić o konkretach, co do list wyborczych - powiedział Robert Winnicki, prezes Ruchu Narodowego.
Cały czas mówi się o możliwym dołączeniu do koalicji kolejnych polityków. Przedstawiciele obu partii prowadzą rozmowy z posłem Markiem Jakubiakiem. Porozumienie z byłym posłem Kukiz'15 jest możliwe.
POLECAMY: